Pomyłki językowe zdarzają się każdemu, nawet językoznawcom. Powody usterek są różne: niewiedza, pośpiech, nieuwaga. Rzecz jasna, żadna z tych przyczyn nie może usprawiedliwiać piszącego, bo pisanie, w przeciwieństwie do mówienia, wymaga namysłu, spokoju i rozwagi. Jednak pomyłkę – o czym każdy dobrze wie – może popełnić nawet najbardziej uważny autor. I zawsze się znajdzie czytelnik, który taki błąd wytknie.
W jednym z ostatnich swoich felietonów analizowałam formy gramatyczne nazw komunikatorów, takich jak Facebook, Instagram, Skype. Pisownia nazw Facebook i Instagram nie sprawia większych kłopotów. Są to wyrazy zakończone na spółgłoskę, do której w przypadkach zależnych dołączamy odpowiednią końcówkę: Facebook-a, Instagram-owi itp.
Inaczej jest z nazwą Skype kończącą się na niewymawiane –e, którą to nazwę wymawiany jak [skajp]. Temat spółgłoskowy wymaga końcówki rzeczownikowej: [skajp], [skajp-a] [skajp-owi]. Z samogłoską –e pojawiającą się w formie graficznej, nie mogą się łączyć rzeczownikowe końcówki, dlatego dopisujemy je po apostrofie: M. Skype, D. Skype’a, C. Skype’owi, B. Skype’a, N. Skype’em. Jedynie w miejscowniku opuszczamy apostrof, ponieważ spółgłoskę p wymawiamy miękko, zapisujemy jak pi, a pisownia sankcjonuje tę wymowę: o Skypie.
Być może ta miejscownikowa forma jest przyczyną błędu w pisowni polegającego na opuszczaniu i samogłoski e, i apostrofu. Taki błąd pojawił się w moim felietonie: dwukrotnie podałam w dopełniaczu formę Skypa, tak jakby nazwa Skype kończyła się na spółgłoskę: (czego nie zauważyła także redakcyjna korekta). Nie omieszkał mi tego błędu wypomnieć pan Stratos, mój wierny czytelnik – jak sam o sobie pisze (za co mu dziękuję).
Powodem tego błędu może być także – oprócz nieuwagi – tendencja do upraszczania w wymowie obcych nazw. O e-mailu mówimy mejl, o Facebooku mówimy fejs, o Instagramie – insta, a te mówione formy coraz częściej pojawiają się w tekstach pisanych. O mejlu tak przed kilku laty pisała Katarzyna Kłosińska, sekretarz Rady Języka Polskiego: „[…] wyrazy obcego pochodzenia na początku swego „życia” w języku polskim pisane są w postaci oryginalnej. Po jakimś czasie na ogół wyraz się przystosowuje do polskiego systemu i zaczyna być pisany (oraz odmieniany) zgodnie z rodzimymi wzorcami. Tak się działo ze słowami komputer, kompakt czy lider, które – gdy przyszły do polszczyzny – były zapisywane przecież jako computer, compact, leader. Dziś taka pisownia razi przeciętnego użytkownika naszego języka. Sądzę, że nazwa listu elektronicznego „przeżywa” teraz okres przejściowy – obecna jest ciągle jej anglojęzyczna forma (e-mail), lecz jednocześnie coraz częściej pojawia się wersja spolszczona (mejl). Która z nich zwycięży – pokaże czas. Jednak obie są poprawne”.
Czy nazwę Skype czeka podobny los? Czy będziemy opuszczać apostrof i pisać Skypa, Skypem? Powtórzę za cytowaną autorką: Czas pokaże.
Ewa Kołodziejek