Co roku w pierwszych dniach grudnia media żywo interesują się językiem, a konkretnie słowem młodzieżowym. W tym bowiem czasie PWN ogłasza zwycięzcę w plebiscycie Młodzieżowe Słowo Roku. Reakcja wielu osób jest zwykle taka sama: Co? Jakie? Znasz? Co to znaczy? Pierwsze słyszę!
Nic dziwnego, że „pierwsze słyszę”, wszak to słowa, których starsze pokolenie nie używa, ale których – co tu dużo mówić – chętnie się uczy. To z młodzieżowego slangu przyszły do polszczyzny potocznej takie słowa, jak klawo, git, kimać, sztos, ziomek, wypas i wypasiony, dzban, jesieniara i wiele innych. Ale nie łudźmy się, że łatwo przyjdzie nam zrozumieć i przyswoić tegoroczne młodzieżowe słowa. Większość z nich wywodzi się z przestrzeni internetu, z memów, tiktokowych filmików, gier, seriali, które ogląda głównie młodzież.
W tym roku na podium stanęła sigma. Albo stanął. Sigma bowiem to określenie osoby odnoszącej sukcesy, podziwianej, pewnej siebie, wiernej wyznaczonym zasadom. To ktoś, kto ‘błyszczy w jakiejś dziedzinie’, ‘jest nieustraszony i godny podziwu’, ‘wzbudza szacunek przez swój styl bycia’, ‘ma zasady’, ‘wierzy w swoje przekonania i dąży do wyższego celu’ (takie definicje podają uczestnicy plebiscytu). Nazwa nawiązuje do litery greckiego alfabetu, może też być symbolem sumowania. W młodzieżowym słowie sigma faktycznie sumują się wszystkie pozytywne cechy człowieka tak nazywanego.
Jeśli kogoś postrzega się jako osobę wyjątkowo pozytywną, można ją też określić jako skibidi sigma. Skibidi zajęło w tegorocznym plebiscycie czwarte miejsce. Co znaczy? W zasadzie nic, jest bowiem zrozumiałe tylko „w związkach z innymi słowami i w zależności od kontekstu sugerujące coś fajnego, dziwnego, złego lub zaskakującego” (to też definicje uczestników plebiscytu). Do języka młodzieży skibidi przyszło z internetowego serialu „Skibidi Toilet” przedstawiającego – najogólniej mówiąc – wojnę między ludźmi-toaletami a ludźmi-komputerami. Że to absurd? Oczywiście! Dlatego jest tak atrakcyjny! Humor „toaletowy”, groteskowy, szczególnie śmieszy młode pokolenie, choć nie tylko młode...
Słowo skibidi może też występować samodzielnie, bo nie jest w nim ważny sens, tylko absurd i brzmienie. Absurdalne powiedzonka są charakterystyczne dla języka młodzieży, wystarczy zajrzeć do słowników. Odpowiedniki potocznego wyrażenia ‘mnie to nie obchodzi’ notowane w „Nowym słowniku gwary uczniowskiej”: A mi to tito, A mnie to żabka plum, Szmery, bajery i dzikie węże i wiele innych potwierdzają młodzieżową potrzebę prześmiewczości i językowej groteski.
Skibidi to także zabawa brzmieniem. Wszyscy używamy zabawnie brzmiących powiedzonek i wykrzykników: fiu-bździu, fiksum-dyrdum, sraty-taty, srutu-tutu, rypcium- pypcium, pierdu-merdu, tere-fere, huru-buru, figo-fago, gadu-gadu, figle-migle, łubu- dubu, więc może i skibidi polubimy…
Ewa Kołodziejek