Tytułowy zwrot jest znany chyba wszystkim użytkownikom języka. Mówimy tak wtedy, gdy chcemy, by ktoś popatrzył na kogoś lub na coś przez krótką chwilę, pobieżnie się z czymś zaznajomił. Nie rozkładamy tego zwrotu na czynniki pierwsze i nie mówimy: Jak to?! okiem? rzucić? To niemożliwe! To nielogiczne!
No właśnie, czy wszystko w języku musi być logiczne? Nie chodzi mi o treść wypowiedzi, tylko o jednostki języka. Kryterium logiczności jest stosowane raczej do oceny całych tekstów, a nie pojedynczych faktów językowych. A jednak są osoby, które wymagają od języka logiczności. Choćby ci, którzy piętnują pleonazmy (albo rzekome pleonazmy) i mówią: mały domek? to nielogiczne! Domek to zdrobnienie, więc zawsze jest mały. Uśmiech na twarzy? Grymas na twarzy? A gdzie indziej być mogą? Zielona trawa? Trawa zawsze jest zielona. Zaspa śnieżna? A może być inna?
Zwolennicy „logicznego” języka kwestionują gramatyczne prawa niektórych wyrazów. Twierdzą na przykład, że przymiotnik biały się nie stopniuje, bo albo coś jest białe, albo białe nie jest (chyba nigdy nie byli w sklepie z farbami!). Uważają, że nie stopniują się też inne przymiotniki, choćby pełny czy łysy. A przecież można sobie wyobrazić sytuację, gdy widzimy, że jedna sala kinowa jest pełna (widzów), a druga jeszcze pełniejsza... Wątku z przymiotnikiem łysy już nie ciągnę, bo każdy może sobie wyobrazić potrzebę jego stopniowania...
Językowi logicy uważają też za nielogiczną formę czasu przyszłego będzie czytał. Jest według nich wewnętrznie sprzeczna, bo będzie sygnalizuje przyszłość, a czytał odnosi się to przeszłości. Za właściwą uznają tylko konstrukcję z bezokolicznikiem: będzie czytać. I nie żal im nieobecnej w tej formie informacji, kto będzie czytał: on czy ona...
A już najgorzej jest, gdy tropiciele logiczności wchodzą w obszar frazeologii i literalnie odczytują sens frazeologizmów. Uznają na przykład, że powiedzenie pół na pół jest nielogiczne, bo pół podzielone na pół daje ćwierć... Albo że nielogiczne jest porzekadło: Mądrej głowie dość dwie słowie, bo nie ma formy dwie słowie. Są wyrażenia dwa słowa albo po słowie, więc ma być albo: Mądrej głowie dość dwa słowa albo: Mądrej głowie dość po słowie. Pierwsza modyfikacja jest przeróbką na współczesność historycznej postaci z archaiczną formą liczby podwójnej dwie słowie. Niby wszystko się zgadza, ale tajemnicy przeszłości już nie ma. A druga? Ta jest dopiero nielogiczna!
Język, jak widać z powyższych przykładów, nie musi być logiczny, żebyśmy się mogli skutecznie porozumiewać. Pamiętam z dzieciństwa, jak ojciec wołał do mojego brata: Skocz do sąsiada po sekator, tylko szybko, tak na jednej nodze! I sekator miał w mig!
Ewa Kołodziejek