Środa, 14 sierpnia 2024 r. 
REKLAMA

Mówmy starannie

Data publikacji: 2024-08-02 10:45
Ostatnia aktualizacja: 2024-08-02 10:45

Moja szkolna koleżanka pyta mnie, czy poprawiam studentów, gdy mówią matemaTYka, fiZYka, politechNIka i burzy się, że nie poprawiam. Nie przyjmuje argumentów, że takie akcentowanie wyrazów jest poprawne, bo w polszczyźnie akcent jest stały i pada na drugą sylabę od końca wyrazu. 

Oczywiście, od tej reguły jest wiele odstępstw, których trzeba przestrzegać, gdy zależy nam na wzorcowej wymowie. Na trzecią sylabę od końca przypada akcent w wyrazach pochodzących z łaciny, a zakończonych na cząstki -ika, -yka: mateMAtyka, FIzyka, poliTECHnika, i to o nich mówi moja koleżanka. Innym wyjątkiem od reguły jest akcent na trzeciej sylabie od końca w formach czasu przeszłego liczby mnogiej: powieDZIEliśmy, wiDZIAłyśmy. Na trzecią sylabę pada też akcent w liczebnikach złożonych: CZTErysta, SIEdemset. Takiego akcentowania wymaga norma wzorcowa. Norma użytkowa, potoczna jest mniej rygorystyczna i zgadza się na ujednolicony akcent na drugiej sylabie od końca wyrazu.

Wymowa nie zawsze musi być wzorcowa, choć zawsze powinna być staranna. Różnica między wzorcową a staranną polega na tym, że nie razi mówienie matemaTYka, ale razi na przykład „połykanie” głoski „ł” w słowach powiedziałam, długopis, głupi i wymawianie ich jak powiedziaam, dugopis, gupi. Albo „zjadanie” zakończeń wyrazów: miłoś, przyjaś, pomys, pięć złoty zamiast miłość, przyjaźń, pomysł, pięć złotych. Albo upraszczanie sąsiadujących samogłosek: kalicja, zo zamiast koalicja, zoo czy upraszczanie grupy spółgłosek, na przykład trzeba, drzewo, mistrz i wymawianie ich jak czeba, dżewo, miszcz (co bywa jednak aprobowane regionalnie). 

Razi też maniera akcentowania wyrazów na pierwszej sylabie, o której niedawno pisałam: EKSpresowe ciasto BEZ mąki. POtrzebujemy budyniu BEZ cukru, który ZNAjdziecie w KAżdym sklepie. To cytat zaczerpnięty z internetowego programu. Sądzę, że mówiący nie zdają sobie sprawy, jak nietypowo akcentują wyrazy, bo skupieni są na efekcie perswazyjnym przekazu. A skoro mówimy o nowych cechach wymowy, to można jeszcze wspomnieć o wymowie charakterystycznej dla młodych ludzi, głównie dziewcząt, choć i chłopcom się zdarza. Chodzi o miękkie głoski ś, ć wymawiane „na półmiękko”, podobnie jak się je wymawia w wyrazach obcych: sinus [s’inus] czy silos [s’ilos]. Przypomina mi to trochę wymowę mojej babci pochodzącej z Wilna, która zamiast siny mówiła [s’iny]. Jej wymowa była charakterystyczna dla gwar kresowych, kumulujących cechy polszczyzny i języków sąsiadujących: białoruskiego, ukraińskiego, litewskiego. Jednak wymowy młodych ludzi: miłos’c’, s’liczny nie usprawiedliwiają żadne kontakty językowe i nie wiem, czym ją tłumaczyć. Ale na szczęście słychać ją dość rzadko.

Jak widać, w kwestii wymowy mamy większe problemy niż stabilizacja akcentu na przedostatniej sylabie od końca wyrazu i to nad nimi powinniśmy pracować.

Ewa Kołodziejek

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500