W przemówieniu Donalda Tuska, przewodniczącego Rady Europejskiej, wygłoszonym w rocznicę Konstytucji 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim, znalazł się passus dotyczący gramatyki, a konkretnie spójników. Co prawda, mówca mówił o „gramatyce politycznej”, ale miłośnicy języka (ja!) od razu zastrzygli uszami. Słowa te brzmiały mniej więcej tak: „W gramatyce politycznej rządzi słowo albo, a chciałbym żeby rządziło słowo i. Sami pomyślcie, jak to brzmi: my albo oni i porównajcie to ze zdaniem: my i oni. Dzisiaj w polskiej polityce gramatyka oparta na spójniku albo to jest właśnie gramatyka konfrontacji: albo my, albo oni”. Mówca trafnie scharakteryzował znaczenie obu spójników, których funkcja jest niezmienna bez względu na to, czy są elementem gramatyki politycznej, czy gramatyki opisowej języka polskiego.
Ze spójnikiem i większych kłopotów nie mamy, wiemy bowiem, że łączy on zdania lub wyrażenia, które charakteryzują te same osoby, te same rzeczy, te same fakty. Jest spójnikiem współrzędnym, wskazującym, że łączone osoby, pojęcia, sytuacje są równie ważne: ja i ty, my i oni, nadzieja i miłość, jednostka i wspólnota, bezpieczeństwo i wolność, Polska i Europa. Słowem i łączymy też zdania, w których jest mowa o zdarzeniach równoczesnych albo następujących po sobie, na przykład: Król został zmuszony do abdykacji i opuszczenia kraju.
Spójnik albo jest także spójnikiem współrzędnym, ma jednak inny „kierunek”. Jeśli słowo i łączy, to słowo albo rozłącza zdania lub wyrażenia: ja albo ty, my albo oni. Spójnik albo komunikuje po prostu, że możliwa jest tylko jedna z dwóch wzajemnie wykluczających się sytuacji: Jan wróci późnym wieczorem albo rano. Tę rozłączność można wzmocnić, umieszczając spójnik albo przed obiema częściami składowymi zdania: Albo się polubimy, albo się rozstaniemy. Ba! może być jeszcze mocniej, gdy między dwa zdania wprowadzimy podwojony spójnik albo, albo, jak w słownikowym cytacie: W jakich czasach ty żyjesz! Albo, albo. Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam. Powiało grozą! Chyba przed takim właśnie użyciem spójnika albo przestrzegał w przemówieniu przewodniczący Rady Europejskiej.
W polskiej gramatyce mamy jeszcze jeden ciekawy spójnik, który próbuje połączyć obie role: trochę rozłączyć, trochę złączyć, w sumie raczej przeciwstawić, ale dopuścić możliwość współistnienia. Taką moc ma spójnik lub, co bardzo dobrze ilustruje zdanie: Wyglądał dziwnie, był chyba pod wpływem środków odurzających lub alkoholu. Obecność spójnika lub pozwala wziąć pod uwagę i trzecią możliwość: że dziwnie wyglądający osobnik był pod wpływem i alkoholu, i narkotyków. Jeśli więc powiemy: ja lub ty, my lub oni, to nie wykluczamy tego, że i ja, i ty, że i my, i oni.
Inna rzecz, że spójnik lub występuje przede wszystkim w tekstach pisanych. W języku mówionym używamy spójnika albo i spójnika i. Jestem jednak przekonana, że spójnik i występuje w naszych rozmowach znacznie częściej.
Ewa Kołodziejek