Miejsca parkingowe i hałaśliwi imprezowicze - to najbardziej interesuje mieszkańców okolic odcinka ul. Jagiellońskiej, który ma zostać przebudowany. Niektórzy podważają sens kolejnej modernizacji w ciągu kilku lat. Ale sprawa wielkich emocji nie budzi - na spotkanie informacyjne przyszło około dwudziestu osób, wliczając dziennikarzy.
Projektowanych zmian jest sporo. Na odcinku od al. Wojska Polskiego do pl. Zamenhofa asfalt na jezdni zastąpią kamienne płyty. Po południowej stronie ulicy będą miejsca parkingowe ułożone prostopadle do osi drogi, po północnej - równolegle. Po północnej stronie mają zostać posadzone drzewa.
Zmieni się też pl. Zamenhofa. Obok Frygi powstanie fontanna - woda będzie tryskała z poziomu trotuaru. Deptak zostanie powiększony kosztem jezdni, a przystanek autobusowy będzie przesunięty na drugą stronę placu. Na powstałym w ten sposób skwerze pojawią się ławeczki.
- I tak latem mamy tu hałas prawie do rana - dowodziła jedna z pań. - Te ławeczki będą oblegane przez imprezowiczów, na których nie ma sposobu. Wzywanie policji nie pomaga.
- To będzie kolejny bar pod chmurką - wsparła ją inna z obecnych. - A poza tym ta przebudowa to całkowite zaburzenie układu architektonicznego - podsumowała chwilę później.
Jeden z mieszkańców zapytał o organizację ruchu po przebudowie. Usłyszał, że nic się nie zmieni. Nadal będzie strefa 30 km/h.
Zgromadzeni poddawali też w wątpliwość rzeczywistą liczbę miejsc parkingowych. Dowodzili, że wskutek układu prostopadłego będzie ich mniej niż namalowanych stanowisk. Pojawiła się też propozycja, aby najpierw zająć się stworzeniem dużego parkingu wewnątrz kwartału, bo bez tego problem braku miejsc postojowych wróci prędzej czy później.©℗
Tekst i fot. Jarosław SPIRYDOWICZ