Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Były radny oskarżony

Data publikacji: 03 października 2016 r. 21:09
Ostatnia aktualizacja: 23 października 2020 r. 14:17
Były radny oskarżony
 

Dokładnie dziewięć lat od wszczęcia postępowania Prokuratura Okręgowa w Radomiu zakończyła śledztwo przeciwko Bartoszowi K., byłemu radnemu Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Prokurator prowadzący przedstawił oskarżonemu dwanaście zarzutów. Polityk nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.

Dlaczego postępowanie trwało tak długo i czemu prowadziła je prokuratura w Radomiu? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest szokująca: Bartosz K. był jedną z... 300 (!) osób zamieszanych w sprawę, która wciąż jest określana jako największa afera korupcyjna w polskiej służbie zdrowia. A dlaczego sprawę K. (i innych) rozpracowywała radomska prokuratura? Bo tam wszystko się zaczęło - we wrześniu 2006 r. zatrzymano Zbigniewa B., ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala wojewódzkiego.

Według ustaleń prokuratury, firmy zaopatrujące szpitale w sprzęt opłacały lekarzy za zamawianie ich produktów pod płaszczykiem konsultacji i szkoleń. Honoraria wahały się między 2 a 10 tys. zł. Ustalono, że byli i tacy, którzy inkasowali po 200 tys. zł. Za co? Pielęgniarki oddziałowe np. otrzymywały pieniądze za systematyczne uzupełnianie zapasów produktów używanych przez chirurgów podczas operacji (oczywiście wybranej firmy), a dyrektorzy szpitali za ustawianie przetargów na zakup ich sprzętu medycznego.

Po przesłuchaniu kolejnych podejrzanych śledczy wszczęli postępowanie dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad stu szpitali w Polsce (w latach 2001-2006).

W sumie zarzuty przedstawiono już ponad 200 osobom z całej Polski, z czego większość to pracownicy szpitali (lekarze, dyrektorzy zoz-ów, kierownicy aptek i pielęgniarki). Około jedna trzecia to przedstawiciele firm, którzy wręczali łapówki.

Bartosz K. jest jedną z ponad stu osób, którymi radomska prokuratura zajmowała się w kontekście korumpowania pracowników służby zdrowia. Pod koniec września br. - postępowanie wobec niego zostało zakończone. Akt oskarżenia najprawdopodobniej trafi do sądu jeszcze w tym tygodniu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Więcej we wtorkowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 4 października 2016 r.

Leszek Wójcik

Fot. R.STACHNIK (arch.) 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@
2016-10-04 11:05:18
Takiego szamba jak to, w Szczecinie jest wiecej i tylko platfusowo-kolesiowa układanka nie podejmuje działania z racji układu.
@sadasdasdsad
2016-10-04 08:40:43
Na pewno nie był z PiSu, bo gdyby był, autor napisałby od razu albo tytuł by o tym krzyczał. Z innych mediów można się dowiedzieć, że Bartosz K. startował z list PO, a w 2009 roku przejął mandat po Radosławie Majdanie.
Szczecinianie pamiętają.
2016-10-04 07:27:16
Jak można nie pamiętać tego pana. Oczywiście w Sejmiku zasiadał z list PO, a dodatkowo teraz wiadomo, dlaczego jego żona tak głośno krzyczała z trybuny wczorajszego czarnego protestu. Co prawda, dla niepoznaki, miała pomalowane czarne kreski na policzkach, ale i tak każdy ją poznał. Pamiętajcie drogie panie, mężów nigdy nie należy się wstydzić, tylko wspierać. No chyba, że wsparciem jest działanie przeciw rządzącemu ugrupowaniu, aby potem wejść na ich miejsce i oczyścić z zarzutów.
Ciekawscy...
2016-10-04 01:05:11
A jakiej Afery... w Polsce jeszcze nie bylo, liczac od A...do...Z ??
sadasdasdsad
2016-10-03 22:29:07
na przyszlosc piscie z jakiej partii byl lub jaka popieral bo akcja pisiewicze trwa

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA