Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Znaleziono zwłoki marynarza

Data publikacji: 05 października 2015 r. 19:11
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:45
Znaleziono zwłoki marynarza
 

Znaleziono zwłoki jednego marynarza z poszukiwanego kontenerowca "El Faro" - poinformowała w poniedziałek amerykańska Straż Przybrzeżna, dodając, że statek zatonął. Tego dnia trwała akcja ratunkowa w poszukiwaniu rozbitków. Ma być kontynuowana także w nocy.

"El Faro" transportował 391 kontenerów oraz 294 samochodów i naczep. W 33-osobowej załodze statku pod banderą amerykańską, który płynął z Jacksonville na Florydzie do San Juan na Portoryko i został uszkodzony w wyniku uderzenia huraganu Joaquin, było pięciu Polaków. Jak zapewnił rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski "sprawa jest na bieżąco monitorowana".

- Wciąż liczymy na pozytywny afekt akcji poszukiwawczo-ratunkowej - zaznaczył wczoraj.

"El Faro" zaginął w czwartek. Z relacji załogi jeszcze przed utratą łączności wiadomo, że statek miał nieczynne silniki, 15-stopniowy przechył, był uszkodzony i nabierał wody. Uważa się, iż statek utonął tam, gdzie się znajdował w czwartek. Ekipy ratunkowe zlokalizowały z powietrza pewną liczbę pływających po morzu kamizelek ratunkowych i szczątków - prawdopodobnie pochodzących z "El Faro". W jedną z kamizelek zapięte były zwłoki. Załoga ze śmigłowca stwierdziła, że marynarz nie żyje i odleciała, kontynuując poszukiwania rozbitków, co jest - jak zaznaczono - priorytetem operacji. Kamizelki pozwalają na przeżycie w ciepłym morzu 4-5 dni, ale tym razem warunki były trudne: fale wzburzone przez huragan dochodziły do 15 metrów, a siła wiatru sięgała 240 km/godz. Odnaleziono też jedną z dwóch szalup ratunkowych "El Faro" - była uszkodzona i nie było na niej śladów życia.

Rodziny marynarzy zostały poinformowane, że statek zatonął. (pap)

 

Fot. TOTE Maritime

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pogoda dla bogaczy
2017-08-10 13:30:56
Nie raz wychodziło się w morze w czasie sztormu. Po wyjściu z główek statek nie płynął do przodu tylko sztormował . Armatorzy za nic mają życie ludzkie ,dla nich liczy się zysk . Statek zarabia gdy pływa a nie stoi w porcie...
Myslac nie na "krotko"... tylko na "dluzsza mete"...,
2015-10-06 00:36:05
Jednego czego nie moge zrozumiec to to, dlaczego w czasie nadchodzacych duzych sztormow, nie mozna bylo niekiedy doplynac szybciej blizej brzegow... czy wejsc za wczasu do najblizszych Portow ? Pieniadz i zyski...to nie jest wszystko i to nie jest w zyciu najwazniejsze ! !

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA