Miał już dom. Nawet dwa. Tyle że każdy tylko na chwilę. Ludzie przyjmowali go pod swój dach, a potem zwracali, jak niepotrzebną rzecz. Zapominając, że jak oni czuje strach, ból odrzucenia, głód miłości. Stąd na jego szyi po raz kolejny zawisł schroniskowy...
To - niestety - nie żart. Od 1 kwietnia w szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt przebywa niezwykła „dziewczyna". Cud, że jeszcze nikt do tej pory nie dostrzegł tej młodziutkiej piękności: jej zniewalającego uroku pełnego łat i radosnego białego...
Pierwszy pan jego życia i śmierci wypchnął go z samochodu na pobocze ul. Floriana Krygiera. Tam w zimowy czas znalazł sobie przyjaciela, równie jak on skrzywdzonego, bo porzuconego po latach bezgranicznego oddania, przez człowieka bez sumienia. I gdy...
Jest pewna siebie: czujna i wytrwała. O oczach tyleż wielkich, co smutnych. W typie sznaucera i jak wszystkie psy tej rasy uważna, szybko ucząca się, inteligentna. Do tego efektownie umaszczona: z białym krawatem i w „rękawiczkach". A jednak... i ją ...
Biszkoptowa sierść. Oczy niczym bursztyny. Za kratami z podkulonym ogonem, przestraszony, wycofany. Na spacerze zmienia się w pogodnego i ciekawego świata chłopaka. Odi - znajda z prawobrzeża, co czeka na dom w szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt. Widać...
Ktoś jej nie chciał. Bo zachorowała, a były wakacje. Niemal ślepą wyrzucił z domu. Bez szans na zdobycie jedzenia błąkała się po ulicach centrum Szczecina. Jak cień, przy ścianach kamienic, przerażona. W końcu zlitował się nad nią dobry człowiek: ocalił...
Energia rozpiera to maleństwo. Biega jak szalona. Skacze niczym akrobatka. Ona - Martynka rozbrykana psina z numerem na szyi, która od miesięcy za bramą zwierzęcego bidula czeka na nową od losu szansę. Niecierpliwie. Martynki (1198/15) urok dyskretny...
Jednym przypomina briarda. Innym - Simbę z disneyowskiej opowieści o Królu Lwie. Dość, że towarzyski z niego chłopak: ciekawy świata i lgnący do ludzi. Trudno uwierzyć, że nawet takiego słodziaka ktoś porzucił, skazując na głód, strach, na poniewierkę. W...
Młody, stąd w pełni sił i żywiołowy. Radosny, choć już po przejściach. Psiak o zamglonych bursztynowych oczach i rozbrajająco klapniętych uszach, fruwających w podskokach. Jedyny w swym rodzaju przebojowy schroniskowy elegancik: pod krawatem i w białych...
Długie nogi, sprężysty krok, kondycja jak u biegacza długodystansowego. Rudy pysk w uśmiechu. Na szyi różowa obroża z błyszczącymi cyrkoniami. Gdyby nie przywieszony do niej numer, nie sposób byłoby poznać, że to psina ze szczecińskiego bidula. A jednak...
Nóżki krótkie i krzywe. Ciałko drobne i chude. Czarny nos wśród szronu rdzawej sierści. Cichutki, ze skulonym ogonem. Smutny to widok psiego seniora, z którym zły pan pożegnał się jak ze starym rokiem. Do schroniska ów szorstkowłosy jamnik (7/16) trafił...
Gdy skończył dziesięć lat, pan go wyprowadził z domu. Na odległej ulicy przywiązał do drzewa i zostawił: w czas pierwszych jesiennych przymrozków. Psiaka o niezwykłych oczach od śmierci uratowali dobrzy ludzie. Na takich też Ares teraz czeka zamknięty...
Gdy najbardziej potrzebował pomocy, stracił dach nad głową. W listopadowy chłodny dzień dotychczasowy pan jego życia i śmierci wyrzucił Parysa na ulicę. Ktoś zlitował się nad biedakiem błąkającym się rogatkami Dąbia. Nad zwierzakiem cierpiącym, w chorobie...
Wokół czarnego nosa siwy włos. Grzbiet - co nawet nie sięga ludzkich kolan - przygarbiony. Nóżki krótkie i krzywe. Ogon spuszczony, uszy skulone, w oczach smutek. Obraz tego schroniskowego staruszka rozdziera serce. Ale kto przygarnie powolnego kulawego...
Anna pamięta, jak dwa miesiące temu Masza trafiła do schroniska. Była niedziela. Przyprowadził ją młody mężczyzna. Powiedział, że błąkała się po Szczecinie. Samotna. Teraz - pomiędzy niemal setką podobnych jej psów skrzywdzonych przez los i ludzi - jej...
Zatarły się wspomnienia o tym kiedy i w jakich okolicznościach ów czarny - w typie owczarka - psiak po raz pierwszy trafił do schroniska. Dość, że za jego kratami przesiedział parę lat. Hartu ducha nie tracąc. Bo z przerwami na sprytnie opracowane i...
Jego przeszłość to niewiadoma. Do schroniska trafił z ulicy. Po sygnale od dobrej duszy o przerażonym, głodnym i bezdomnym psiaku, błąkającym się po brudnych zaułkach wielkiego miasta. Tu imię zastąpił mu numer: 919/15. Dawny dom - boks za kratami.Słodziak...
Odepchnięty, zagubiony, porzucony. On - schroniskowy numer 890/15 - nie z tych, co w życiu mają niczym pączek w maśle. Brązowe oczy błyszczą, gdy rusza na spacer za kraty. Rzadkie to chwile, bo codzienność to jego nieustanna walka o zainteresowanie ludzi...
Bomba - obok niej nie można przejść obojętnie. Lgnie do ludzi. Choć zza krat i z numerem - niczym wyrokiem - u szyi: 935/15. Ulubienica wszystkich pracowników i wolontariuszy schroniska. Nie sposób zrozumieć, jak człowiek mógł odrzucić i pozbawić domu...
Czarek to schroniskowy weteran, w nieustającym oczekiwaniu na miejsce, w jakim będzie miał szansę godnie spędzić emeryturę. Wolontariusze schroniska od lat za pośrednictwem portali społecznościowych szukają dla niego takiego schronienia. Niestety, od...