Czwartek, 21 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wołacz nazwisk

Data publikacji: 2022-11-10 09:03
Ostatnia aktualizacja: 2022-11-11 09:14

Bodaj najbardziej kontrowersyjnym przypadkiem jest wołacz, bo wciąż wchodzi w jakieś gramatyczne konflikty: nie używamy go, gdy trzeba, albo używamy, gdy nie trzeba.

A to zastępujemy go mianownikiem i zamiast: Elu, podaj mi książkę, mówimy: Ela, podaj mi książkę. A to stosujemy tam, gdzie potrzebny jest mianownik: Krzysiu przyszedł, Teściu zaprasza na kolację zamiast Krzysio (Krzyś) przyszedł, Teść zaprasza na kolację. A już z wołaczem nazwisk to prawdziwy galimatias, bo nie wiemy, czy go tworzyć, czy też wystarczy w funkcji wołacza użyć formy mianownikowej. Tyle pytań, a odpowiedzi głęboko ukryte w słownikach i poradnikach.

Wszystko przez to, że wołacz, choć traktowany jak inne przypadki, faktycznie stoi poza zdaniem i nie wchodzi z wyrazami w związki składniowe, nie podlega więc rygorom gramatycznym. Jest formą ekspresywną, a jej zadaniem jest oznaczanie osób lub rzeczy, do których się zwraca osoba mówiąca: Litwo!, ojczyzno moja!, Panie pośle!, Kochana Babciu! itp.

Czy nazwiska przybierają formę wołacza? Tak, ale współcześnie jest to forma równa mianownikowi: panie Nowak!, Anno Kowalska!, Janie Wójcik!. Niegdyś tworzono wołacz od nazwisk kobiet: pani Ziębowo!, panno Nowakówno!. Dziś są to formy zapomniane. Także wołaczowa forma nazwisk męskich już zaginęła. Choć jeszcze w wydanym w 1958 roku „Słowniku poprawnej polszczyzny” Stanisława Szobera przy nazwisku Daniec podany jest wołacz Dańcze!, a nazwisko Lipka ma wołacz Lipko!, to już kilkanaście lat później Witold Doroszewski pisał, że „w funkcji wołacza panie Adamczyk brzmi swobodniej, naturalniej niż panie Adamczyku”.

Nie wiem zatem, skąd pesymistyczny ton w e-mailu przysłanym do uniwersyteckiej poradni językowej. Pani Arleta, autorka polskich tłumaczeń napisów filmowych, pisze w nim o alarmującym w jej odczuciu zjawisku, jakim jest wołacz nazwisk męskich, np. „Jamesie Bondzie, nie rób tego!”: „A dziś przeczytałam we «Wprost» zdumiewającą informację, z której wynikało, że premier Tusk zwrócił się do znanego Amerykanina per «Elonie Musku». Okazało się jednak, że formę «Elonie Musku» przypisał mu tłumacz, bo cytat z Tuska był po angielsku”.

No właśnie, czy przypadkiem nie była to jednorazowa inicjatywa tłumacza? Wołacz nazwisk bywa wykorzystywany ze względów stylistycznych. Można się żartobliwie zwrócić do kogoś: Ty mój Nowaku kochany!, można z przestrogą: Uważaj sobie, Wójciku!, można podniośle, jak Norwid: Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?. Wybór: mianownik czy wołacz zależy od intencji autora tekstu.

A zatem, choć forma wołacza nazwisk jest dziś tożsama z formą mianownika, to z różnych stylistycznych powodów możemy sobie taki wołacz utworzyć. Bo im więcej form gramatycznych, tym bogatszy nasz język. ©℗

Ewa Kołodziejek

Komentarze

Wojciech (...)
2022-11-11 08:43:05
A niech to, niepotrzebnie użyłem w jednym zdaniu dwa razy słowa „rzecz”...
Wojciech (...)
2022-11-10 11:48:33
Powtórzę swój komentarz z lipca, kiedy Pani Profesor również pisała o wołaczu. A więc w kontekście opisanych powyżej rzeczy bawi mnie pewna rzecz. Otóż skoro należy zawołać „panie Nowak!”, a nie „Nowaku”, a więc także „panie Wałęsa!”, a nie „Wałęso”, to zapewne i w przypadku pełnych personaliów trzeba użyć formy „Donaldzie Tusk!”, a nie „Tusku”, na tym tle zaś nieco nieprzejrzyście i komicznie wypada zawołanie „Antoni Macierewicz!”, które przyjmuje identyczne formy i w wołaczu, i w mianowniku.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500