Niedziela, 01 czerwca 2025 r. 
REKLAMA

Trzeba, trza

Data publikacji: 2025-05-30 14:12
Ostatnia aktualizacja: 2025-05-30 14:12

Gdy zapytać Polaków, co ich zdaniem szkodzi jakości języka, zwykle wskazują niestaranną wymowę. Mamy zastrzeżenia do tych, którzy „połykają” głoski i mówią na przykład [zo] zamiast zoo. I do tych, którzy nadmiernie upraszczają grupy spółgłoskowe, zmiękczają je, gdy powinny być twarde: [dźwi] zamiast [drzwi] albo [dżwi]. I to tych, którzy je utwardzają, gdy trzeba wymówić miękko: PSL jak [peezel] zamiast [peesel].

Często piszę o wymowie, bo wciąż pytają o nią korespondenci poradni językowych:

„Czy formę wyrazową kartce (od słowa kartka) można wymawiać jak [karce]? Taką informację znalazłam w jednej z książek. Czy uproszczenie to ma podobną genezę jak w wyrazie jabłko wymawianym jak [iapko]”? Wymowa formy wyrazowej kartce jak [karce] jest niewłaściwa, wręcz niechlujna. Formę kartce można wymawiać starannie, artykułując poszczególne głoski, tak jak to słowo piszemy. Można uprościć grupę głosek [tc] i wymawiać ją jak [cc] lub z przedłużonym [c]: [karcce]. Głoski [t] i [c] wymawiane są podobnie, bo mają to samo miejsce artykulacji, choć różny stopień zwarcia: [t] to głoska zębowa zwarta, a [c] to głoska zębowa zwartoszczelinowa. Natomiast w wymowie słowa jabłko [japko] zachodzi inny proces. Zanika głoska [ł], dźwięczna głoska [b] upodabnia się do bezdźwięcznej głoski [k], a zbitka głosek [bk] wymawiana jest bezdźwięcznie. Taka wymowa jest w języku swobodnym aprobowana.

Z zanikaniem głoski [ł] mamy większy problem, o czym niedawno pisałam. Wspomnę więc tylko, że w swobodnej wymowie głoskę [ł] można ewentualnie opuścić na końcu wyrazu i mówić [gniót] zamiast gniótł czy [poszet] zamiast poszedł, ale nie można jej nie wymawiać na początku wyrazu [ukasz] zamiast Łukasz czy [użeczko] zamiast łóżeczko. Nie można jej też ‘zjadać’ w środku wyrazu i mówić [widziaem] zamiast widziałem czy [supek] zamiast słupek.

Inny korespondent wskazał na niestaranną wymowę słowa trzeba: „Czy zauważyli Państwo, jak wielu Polaków, w tym także aktorów, ludzi kultury, od których wymaga się staranniejszej wymowy, wypowiada słowo trzeba? Brzmi ono u nich jak [trza] albo jak [trzea] zamiast właśnie trzeba”. Rzecz jasna, nie aprobujemy wymowy [trzea], zwłaszcza u aktorów i ludzi kultury, choć nie podzielam opinii, że jest ona dla nich właściwa. Co innego wymowa [trza], która może być sygnałem małej staranności w mówieniu, ale może też świadczyć o regionalnych cechach języka osoby mówiącej. Pamiętam ze szkoły taki żart słowny: „Nie trzeba mówić trza, tylko trza mówić trzeba”. Tak było w czasach, gdy mieszkańcy Pomorza Zachodniego, przyjeżdżający tu z różnych stron Polski, starali się wyzbywać cech gwarowych swojego języka. Dziś to już przeszłość, bo nowe pokolenia Polaków używają tylko polszczyzny ogólnej.

Czasem jednak ludzie świadomie mówią [trza], żeby zażartować, nadać swojej wypowiedzi emocji albo przekazać innym jakąś specjalną treść. Wszystko zależy okoliczności, w których owo trza się pojawia. ©℗

Ewa Kołodziejek

Komentarze

TZ.
2025-05-31 12:09:02
Zanikanie głoski ł bierze się stąd, że współczesna polszczyzna zarzuciła używanie ł przedniojęzykowego (chyba tak się to nazywa) i zastąpiła je wargową głoską u. Tak łatwiej. Mówimy "uadny", zamiast "ładny" (z ł brzmiącym bardziej jak l). Starą wymowę ł można jeszcze usłyszeć u aktorów starszego pokolenia (młodzi już tak nie mówią), na wschodzie Polski, no i oczywiście w językach rosyjskim i białoruskim. Ja też tak czasem mówię - i wtedy rozlega się protest wnuczki: dziadek, przestań!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500