O składniowych „papużkach nierozłączkach”, czyli podwojonych spójnikach, pisałam tu kilkakrotnie. Jest to jednak dość trudny problem poprawnościowy. A że w nadchodzących maturach ocena pracy uczniów będzie zależała między innymi od ich sprawności w budowaniu różnorodnych zdań, takie przypomnienie może im się przydać.
Te „papużki” to pary spójników używane jako swego rodzaju konstrukcja, na której opiera się zdanie złożone. Mówiąc prościej: muszą wystąpić oba, żeby się owa konstrukcja nie zawaliła. Jeśli użyjemy jednego, to nie możemy zrezygnować z drugiego. Dotyczy to takich podwojonych spójników: jeśli – to, dlatego – że, nie tyle – ile, o ile – o tyle, nie tylko – lecz także, zarówno – jak i, chociaż – to jednak, tak – jak.
Swoboda pisania dopuszcza możliwość pominięcia jednego członu w dwóch parach spójników: jeśli – to oraz chociaż – to jednak. Można napisać: Jeśli się nauczysz, to zdasz egzamin albo: Jeśli się nauczysz, zdasz egzamin. Można napisać: Chociaż się starał, to jednak nie zdał egzaminu albo: Chociaż się starał, nie zdał egzaminu. Jednak mimo że nie zapisaliśmy w tych zdaniach drugiego spójnika, to się go domyślamy, więc wzorcowa konstrukcja składniowa została zachowana.
Taka swoboda twórcza nie dotyczy innych spójników, które muszą występować razem. Mam na myśli zwłaszcza połączenie dlatego – że, w którym drugi spójnik często jest zastępowany spójnikiem bo. Poprawne jest zdanie: Nie piszę wierszy dlatego, że nie potrafię. Poprawne jest również zdanie: Nie piszę wierszy, bo nie potrafię. Pomieszanie tych dwóch konstrukcji jest błędem składniowym.
Trzeba przyznać, że nie są to łatwe zasady szczególnie dziś, gdy częściej czytamy teksty publicystyczne (zwłaszcza w internecie) niż starannie opracowane teksty literackie czy popularnonaukowe. Ale nawet najbardziej rygorystyczne zasady mogą się z czasem osłabiać i poddawać zwyczajowi językowemu. Tak się dzieje z dwoma innymi parami spójników: nie tylko – lecz także oraz nie tyle – ile.
Wzorcowe połączenie: nie tylko – lecz także jest stosowne w starannych testach pisanych. W tekstach „lżejszych”, zwłaszcza mówionych, częściej używamy wariantów: nie tylko – ale i, nie tylko - ale też, nie tylko – ale również. Choć Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN wydany w końcu ubiegłego wieku przestrzega przed użyciem tych niewzorcowych konstrukcji, to dziś już nie uznajemy ich za niepoprawne. Potwierdza to aktualny Wielki słownik języka polskiego PAN.
Podobnie jest z wzorcową konstrukcją nie tyle – ile, zastępowaną przez konstrukcję nie tyle – co. Tej drugiej używają nie tylko „zwykli” użytkownicy polszczyzny, lecz także tacy mistrzowie pióra, jak Stanisław Lem, Kornel Makuszyński, Wiesław Myśliwski, Daniel Passent, Stanisław Ignacy Witkiewicz, więc i ten wariant można uznać za właściwy.
Nie wiem jednak, jak będą te dwie nowatorskie konstrukcje składniowe oceniać maturalni egzaminatorzy. Dlatego radzę maturzystom: wkujcie formy wzorcowe, a szaleć językowo będziecie już po zdanej maturze.
Ewa Kołodziejek