Niedziela, 04 maja 2025 r. 
REKLAMA

45 lat na śmietnik?

Data publikacji: 2017-04-10 11:07
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

Determinacja IPN w kwestii zmian nazw niemiłych aktualnej władzy sprawia, że w narodzie znów ożywa spór o tradycję i historię. Oczywiście z dnia na dzień nowa nazwa nic wokół nie zmieni, poza adresami wielu mieszkańców. Ludzie ogólnie nie lubią zmian niedających realnych korzyści.

Nieprzypadkowe są jednak nazwy nadane w 1945 roku na Ziemiach Odzyskanych. Nie „tak zwanych”, jak sugerują prusofile, lecz rzeczywiście po wiekach przywróconych Polsce. Nieuniknionym politycznym haraczem złożonym zdobywcy – Rosji Sowieckiej były do 1956 roku place Stalina i Rokossowskiego, do 1989 – plac Dzierżyńskiego i kilka nazwisk poślednich aktywistów. Natomiast niemal cała reszta nazw ukazuje chwalebne karty historii Polski, poczet wielkich Polaków, w tym nawet wodzów zdobywających Smoleńsk i Moskwę…

Niestety, młodzi i nadgorliwi historycy chcieliby wymazać z dziejów najmniejszy ślad po PRL, wyrzucić 45 lat na śmietnik niepamięci nawet nazwy i wydarzenia ważne dla Polski, ale nie w guście aktualnych władz.

Trzeba mieć doprawdy przyciasny horyzont, by eliminować znane daty historyczne – ważne dla Polski i Szczecina. Faceci z IPN chcą się czym prędzej pozbyć „Obrońców Stalingradu” – nazwy przywołującej przełomową bitwę w dziejach świata. Gdyby zwyciężyły tam hitlerowskie Niemcy, być może żadna Polska na mapie dziś by już nie istniała. Poprawiacze historii chcą też wymazać z mapy Szczecina datę 9 maja – przez 45 lat celebrowaną jako koniec wojny. Wręcz osłupia próba wykreślania z pejzażu miasta ul. 26 Kwietnia – upamiętniającej dzień zdobycia niemieckiego Stettina przez Armię Czerwoną, aby – przekazać go Polsce! Ściślej, tym rzeszom Polaków, których ta sama sowiecka armia we wrześniu w 1939 roku, w sojuszu z Hitlerem, pozbawiła Kresów Wschodnich. Rodzinne strony nasi dziadkowie wspominali z żalem, ale po okropnościach wojny większość z nich trzeźwo oceniając sytuację, mając w pamięci wrogość Ukraińców, Litwinów i niechęć Białorusinów, uznała przesunięcie granic za korzystne dla Polski. Dziś tego już nie widać?!

Komisja magistracka ostatnio mocno przetrzebiła ukryty w pustym muzeum poczet Honorowych Obywateli Szczecina. Jednym ciągiem wykreśliła Bolesława Bieruta, Edwarda Osóbkę-Morawskiego i Władysława Gomułkę. Nie doceniła zasług Gomułki dla Szczecina jako ministra ziem zachodnich w latach 1945-1948, a potem jego przełomowej roli w październiku 1956, gdy czołgi sowieckie parły na stolicę. Warto też przypomnieć, iż ten nieuleczalny komunista w 1970 roku zawarł najkorzystniejszy w dziejach traktat Polski z RFN. Tymczasem tragiczny Grudzień wyreżyserowano w Moskwie przy udziale jego następców – beneficjentów krwawych protestów. Z pocztu Honorowych, obok niejednoznacznych postaci Rokossowskiego i Chruszczowa, wykreślono automatycznie żołnierzy walczących o Szczecin dla Polski: gen. Pawła Batowa i Władymira Dżangdżawę.

Żenują próby „dekomunizacji” ulic: Młodzieży Polskiej i Samopomocy Chłopskiej. Młodym czynownikom IPN, niczym rekrutom lub Sierzputowskiemu z „Pięknych Dwudziestoletnich” Marka Hłaski, wszystko „się kojarzy” ze Związkiem Sowieckim.

W historycznym 1945 roku nazewnictwem w mieście dyrygował znakomity onomasta ks. Kozierowski. Niestety, później to zadanie przejęli ludzie nijacy. To oni, lizusi każdej władzy, kroją nam na ulicach historię – jak widać – do dziś.

Komentarze

Tranzytowa repatriacja
2017-04-12 20:04:41
@szczecinianin<- Co złego jest w tym, że poznajemy prawdę ? Jeżeli po wojnie z 90 tys. mieszkańców Szczecina aż 30 tys. to byli "tranzytowi repatrianci" ze Związku Radzieckiego (wileńskie, lwowskie) czekający na wyjazd z PRL na zachód via Szczecin, to co komu przeszkadza wiedza o tym zjawisku socjologicznym i fakcie historycznym ? Taki exodus z ZSRR rzeczywiście miał miejsce na dużą skalę, za przyzwoleniem władz. W Szczecinie nastąpiła transformacja statusu tej ludności z "repatriantów" na "emigrantów". Jest to temat nie naświetlany. Nie ma powodu zainteresowanych pomawiać o Xenio-coś tam. Jedni mogli wyjeżdżać, a innych za próbę ucieczki czekało śledztwo w piwnicy, a jak przeżył to wyrok. Czy to jest powód do zazdrości i zawiści ? Nikt nikomu źle nie życzy - warto wiedzieć. Celowo nie piszę nic o deportacjach kresowej ludności polskiej w lutym 1940 r. "na wschód".
szczecinianin
2017-04-11 17:21:06
A tak zachwycałem się historią Polski i Świata.I co? wszystko o d..ę potłuc. Sam przedmiot historii, jak i sama historia zasługuje rzeczywiście na śmietnik.Zastanawiam się dlaczego w nas tyle ksenofobii, megalomanii zazdrości i zawiści. Dlaczego nie wyciągamy wniosków z naszej historii? Czy rzeczywiście powiedzenie Mołotowa jest prawdziwe, kiedy powiedział, że to bękart wersalski i nie powinien się nigdy narodzić.A może takim bękartem są pracownicy IPN?
Patriot
2017-04-11 16:27:41
Ma być zmieniona nazwa ul. Dworcowa. - Już są pierwsze ustalenia kim był Dworcow.
kresowiak
2017-04-11 16:18:47
Bonus dla czytelnika p. Quistropa. Niebuszewo nazywane było lejbuszewo nie od tego, że "leli" a od Lejby (żydowskiego imienia, np. Lejba Fogelman). Żydzi przeważnie z Związku Radzieckiego (wileńskie, lwowskie) w Szczecinie czekali na wyjazd do Izhaela a było ich ok 30 tys. na 90 tys. mieszkańców czyli co trzeci Szczecinian po wojnie był Żydem. A wracając do dezerterów Armii Czerwonej w Szczecinie to "pałka się przegła" gdy na dworcu chyba w Dąbiu podczas rabunku repatriantów zastrzelono polskiego kolejarza. Dowództwo A Czerwonej część dezerterów (bandziorów) rozstrzelała a część wysłała na japoński front. Stalin celowo dopuszczał gwałty na Polkach, gdyż potem żołnierz radziecki nie mógł zdezerterować. Oczywiście żołnierzy którzy przeszli front do Berlina zamierzał "wytracić" w wojnach m.in z Japonią. Uważał i słusznie, że co żołnierze ogłupiani przez komunistyczna propagandę na własne oczy zobaczyli jak żyją "polscy pamieszczyki", że kultura wyższa nie ma takiej biedy, ludzie nie boją się władzy...nie są zastraszeni. Nie rozumiem tych pacanów ze szczecińskiego IPN-u, którzy dla własnej kariery wymazują z historii Szczecina generała Batowa. Może przy okazji wymażą dwie caryce? Sądzę, że jeżeli dostaną taki rozkaz od Pierwszego Sekretarza KC -Jarka to udowodnią, że Piłsudski to niemiecki agent i satrapa a prawdziwym Polakiem był Dmowski. Przecież ostatni Armia Krajowa podpadła prezesowi i teraz mówi się tylko o Żołnierzach Wyklętych. A akowcy nie zgadzają się z paranoją prezesa, że ofiary katastrofy lotniczej to tacy sami bohaterowie jak walczący w Powstaniu Warszawskim.
Quistorp
2017-04-11 15:10:16
do [kresowiak.... Niedouczona dzieciarnia pisze i nie bardzo ma pojęcie, o czym pisze. Takie tam: "mnie się wydaje] DZIĘKUJĘ ZA TE INFORMACJĘ. TEGO TO I JA NIE WIEDZIAŁEM! JESZCZE RAZ DZIĘKI!!
Jakób
2017-04-11 14:39:13
@ trwoga: To rzeczywiście niepokojąca informacja o tych bibliotekach, ale wydaje mi się, że to dopiero początek "dobrej zmiany". Po dzisiejszej wypowiedzi w Radiu Szczecin nowego dyrektora Archiwum Państwowego w Szczecinie, byłego funkcjonariusza IPN, można mieć obawy, że zbiory archiwalne również zostaną posortowane na te zgodne z ideologią PiS i na te nieprawomyślne. Te wygodne będzie się eksponować, niewygodne usuwać. Może im się wydaje, że historię można napisać po swojemu, wbrew faktom(ktoś powiedział kiedyś, że jak fakty są niewygodne, to tym gorzej dla faktów). IPN jak sama nazwa wskazuje to Ideologia Ponad Nauką.
@AC
2017-04-11 13:17:18
"A to całe wyzwolenie w dniu 26 kwietnia oznaczało dla Szczecina gwałty i rabunki na polskiej ludności cywilnej..." Polska ludność cywilna w Szczecinie gwałcona 26.04.1945? Ciekawa teza. IPN powinien się tym zająć.
Piotr Wójcicki
2017-04-11 11:06:51
Zdarza się to niezmiernie rzadko, ale tym razem ja również w całej rozciągłości zgadzam się z red. Ławrynowiczem. Mądry i wyważony tekst.
trwoga
2017-04-11 11:01:38
Tablice to nie koniec problemu.Co dzieje się w bibliotekach?Tam to dopiero dokonuje się porządkowania! Niektóre są po prostu likwidowane i np. znikną dzieła filozofów ,którzy niezbyt gorliwie uczestniczyli w niedzielnych nabożenstwach.Oczywiście tzw.przeciętny Polak nie widzi w tym żadnego problemu , a nawet popiera czystki, bo jakież znaczenie mogą mieć książki z pożółkłymi kartkami,ale jest grupa ludzi, których ogarnia rozpacz na myśl o skutkach takich działań.
Czytam i nie poznaję
2017-04-11 09:34:30
Janusz Ławrynowicz popełnił taki tekst ?
kresowiak
2017-04-11 09:17:09
Niedouczona dzieciarnia pisze i nie bardzo ma pojęcie, o czym pisze. Takie tam: "mnie się wydaje". A w Szczecinie tuż po wojnie był radziecki batalion złożony z kryminalistów, który rabował i gwałcił. Wezwani do powrotu do Związku Radzieckiego żołnierze karnego batalionu odmówili powrotu i wywiązała się bitwa między radzieckim oddziałami którzy zostali wezwani do zaprowadzenia porządku a "sztrafnym batalionem". Ta bitwa rozegrała się za jeziorem Głębokie. Co do Kałmuków to byli oni bardzo wrogo nastawieni do bolszewików i w czasie II wojny św. walczyli po niemieckiej stronie. . W Związku Radzieckim nie wszystkich brano do wojska i na wojnę, gdyż niektóre ludy np. Czukcze, Nieńcy (Samojedzi) nie znali języka rosyjskiego. I na koniec taka uwaga. W Związku radzieckim nacją która najbardziej nie lubiła władzy radzieckiej byli Rosjanie. W centralnych władzach komunistycznej Rosji najmniej było Rosjan. A ci z IPN w Szczecinie robią to samo co bolszewicy -zamazują historię. Co im przeszkadza generał Batow? Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Obrońcy Kraju Rad
2017-04-10 23:30:24
Co do ulicy "Obrońców Stalingradu" to dobrze jest wiedzieć, że była to jedna z bitew tzw. "Wielkiej wojny ojczyźnianej" gdzie Stalin wyraźnie postawił na patriotyzm wszystkich narodów Związku Radzieckiego, a nie na propagandę komunistyczną (nazwa ZSRR jest myląca ze względu na bolszewicki pucz, który tylko posłużył się Radami Delegatów Robotniczych i Żołnierskich i wprowadzanie rosyjskojęzycznego przymiotnika "soviecki" niczego nie wnosi do meritum). I tej właśnie bitwy w obronie Stalingradu nie można porównywać do żadnej bolszewickiej awantury w wykonaniu Armii Czerwonej Lwa Trockiego-Bronsztajna, Budionnego, Tuchaczewskiego i Stalina w 1920 r. To, że bitwa o Stalingrad odwróciła bieg wojny nie oznacza automatycznie dobrodziejstwa dla Polski. Lepiej by było aby obie armie walczyły jeszcze długi czas i z jak największymi stratami. Hitlerowcy rozstrzeliwali komisarzy ludowych na miejscu co mogło skutecznie zablokować bolszewicką epidemię. Osłabiona III Rzesza rozpadłaby się tak jak ZSRR bo ostatecznie jak kończy się kasa to państwa upadają.
Jakób
2017-04-10 22:08:43
Panie Redaktorze, wielki szacunek za ten felieton. Jedynie nawiedzonych funkcjonariuszy IPN nie nazwałbym czynownikami, ale hunwejbinami. Zachowują się jak młodzi działacze chińskiego komsomołu w czasie rewolucji kulturalnej. Funkcjonariusze IPN też bardzo przypominają zetempowców (ZMP - Związek Młodzieży Polskiej)z pierwszych lat powojennych. IPN-owcy szukają na siłę "nieprawomyślnych (wg nich) nazw ulic", tak jak ZMP-owcy przeszukiwali obejścia rolników (zwanych kułakami), by zabrać ostatni worek ziarna przeznaczony na siew albo ostatniego nie zgłoszonego prosiaka. ZMP-owcy z lubością też potępiali i zgłaszali zauważone ślady sanacyjnych czy w ogóle przedwojennych zachowań czy przekonań. Kolejny raz młodzież, którą łatwo manipulować, daje się wykorzystywać perfidnym politykierom.
Quistorp
2017-04-10 18:47:51
Do kresowiaka! To autentyczny głos! A ten interlokutor A.C już nie wie, że narodów w byłym Związku Radzieckim było ok setki. A Kałmucy , czy inni np. Czukcze , czy Nieńcy, Czuwasze, Mongołowie, Mandżurowie, Buriaci Jakuci, Ormianie, Gruzini,Czeczeńcy, Turkmeni, Tatarzy, Tadżycy, Żydzi byli są i będą nadal tym kim byli. (i mnóstwa innych nacji!) z powołania do wojska nie robili sobie żartów. Byli normalnymi obywatelami swoich republikach. I ze swoimi słabościami , jak i ze swoimi chwalebnymi przymiotami takim zostaną. Łutsze w boju gołowu pastriedat, z krestom , ili gołowoj pakinut w krestach bez kristoj. Lepiej głowę stracić w boju za krzyze/medale niż w krzakach na Syberii. Dlaczego za gwałciciela wybrałeś sobie tylko Kałmuka? Robisz nienawistny pijar przeciwko przez siebie samego wybranego Narodu? To już było. [[Himmler i A.H. (naczalnik Trietiego Rajcha) już to przerabiali!! ]] Obywatele byłego ZSRR byli są i będą nadal tym kim byli. Normalnymi obywatelami swoich republikach. I ze swoimi słabościami , jak i ze swoimi chwalebnymi przymiotami. I takimi zostaną. To dzięki takim "Kałmukom" w mojej rodzinie dowiedzieli się czym jest ZSRR, i jego włast. Budutie lebiodu kuszat!(Będziecie lebiodę wpiepszać!) Dlatego nasi rodzice czym prędzej wiali na zachód.
Kresowiak
2017-04-10 17:38:10
AC -nie zna historii małolat a zabiera głos. Polacy nie zostali wywiezieni z terenów zajętych przez Sowietów -tylko sami chcieli wyjechać "uciec" z Kraju Rad. Sowieci niechętnie wypuszczali od siebie kogokolwiek. Doczytaj, dopytaj posłuchaj starszych jak nauczał papież, a potem dyskutuj.
Quistorp
2017-04-10 17:11:14
Z tym onomastą [[W historycznym 1945 roku nazewnictwem w mieście dyrygował znakomity onomasta ks. Kozierowski. ]] Nie przesadzał bym. Do dzisiaj mieszkańcy Słupska za głowę biorą się i nie widzą ,dlaczego ich tak ukarano i nadano tak prześmiewczą nazwę. Ksiądz Kozierowski pomylił niemiecka nazwę "Stolpe"-słup z polska nazwą Stołpa. To jest baszta wewnątrz murów zamkowych. A całe nazewnictwo Pomorza , wywodził z fusów. Jak mu w duszy grało. Nie interesował się historią Wenedów. To mu było zbyt obce.
AC
2017-04-10 16:15:27
Nie przypominam sobie by ktokolwiek z terenów obecnej Litwy i Białorusi akceptował przesunięcie granic. Na Ziemie Zachodnie przywiezieni zostali wagonami towarowymi wbrew swojej woli . A to całe wyzwolenie w dniu 26 kwietnia oznaczało dla Szczecina gwałty i rabunki na polskiej ludności cywilnej przez kałmuków z Armii Czerwonej. święto to jest chyba tylko dla komunistów
Mirek
2017-04-10 14:05:28
Tym razem zgadzam się z panem redaktorze.
Jarun
2017-04-10 13:52:58
Ci młodzi z IPN-u mają komsomolską mentalność. Przypomnę, że komsomolcy chcieli teorie Alberta Einsteina wykreślić z podręczników fizyki jako "zgniłą, kapitalistyczną teorię". Ci szczecińscy ipenowcy (pisu stachanowcy) niczym się nie różnią. Dla własnej kariery i chęci przypodobania się prezesowi zmienią babci nazwisko na jej grobie. Dla nich największym bohaterem jest kot prezesa - oczywiście jak prezes sobie tego zażyczy. Jak można się tak skundlić?
TZ.
2017-04-10 12:01:06
Popieram. Szczecin powinien mieć ulice generała Batowa i 26 Kwietnia. Gomułka, niestety, mimo iż miał niewątpliwe zasługi dla Ziem Zachodnich, zapisał się w pamięci Polaków nie najlepiej, więc można go sobie darować. Paradoksalnie, eliminuje się pamięć o powojennych dziejach Szczecina i zarazem przywraca się pruski rodowód tego miasta. Usuwa się z historycznej pamięci fakt, ze Szczecin nie został Polsce podarowany przez Niemców, tylko zdobyty przez na nich przez Armię Czerwoną. Była to armia, która zniewoliła Polskę, ale zarazem umożliwiła nam życie w polskim Szczecinie. Takie są fakty i nic tego już nie zmieni. A potem toczy się długie, puste dyskusje na temat tego jak budować tożsamość Szczecina i szczecinian, i publikuje wypracowania, z których kompletnie nic nie wynika. Tak to jest, gdy nie przyjmuje się do wiadomości faktów.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500