Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Przełom, czyli… zapomniana „wizyta przyjaźni”

Data publikacji: 2019-06-03 07:10
Ostatnia aktualizacja: 2023-06-18 15:05

Rząd tryumfuje, bo w wyścigu do parlamentu UE wprowadził najwięcej swoich ludzi. Na szczęście. Kto jednak podsumuje wszystkie głosy oddane na stronników zagranicy (Koalicja Europejska, Wiosna i Lewica Razem) zauważy, że gdyby cała ta kompania poszła zgodnie z receptą Zagłoby (kupą mości Panowie!), to oni o włos wygraliby tę rundę… Tymczasem w finale rozgrywki pisowscy patrioci najżarliwiej atakowali patriotów z Konfederacji, nazywając tychże „agentami Putina”. Niepomni, że w jesiennej elekcji do Sejmu mogą ich wsparcia potrzebować.

Dziś cała „okrągłostołowa” gromada szykuje się, by jakoś uczcić 30-lecie 4 czerwca, rocznicę pamiętnych wyborów – kontraktowych do sejmu i wolnych do senatu, pieczętujących układy Magdalenki i Okrągłego Stołu. Największy ich sukces – odrzucenie przez naród listy krajowej – czyli całej komunistycznej strony umowy, został szybko zakamuflowany, bo… łamał tajne porozumienie władzy ze „stroną społeczną” (zdominowaną przez agentów SB)). Wielu z mieszkańców „najweselszego z baraków obozu pokoju” uwierzyło w cud pokonania komunizmu. Jeno garstka wiedziała, że 4 czerwca był zaplanowaną inscenizacją. Prawdziwy zaś przełom dokonał się w ciszy eleganckich gabinetów… cztery lata wcześniej, niespełna rok po zamordowaniu księdza Popiełuszki.

Decyzja o przekazaniu depozytu pn. PRL ze strefy sowieckiej do amerykańskiej, jako kontrybucji po przegranej „zimnej wojnie” zapadła już w 1985 roku, gdy władzę na Kremlu objął Michaił Gorbaczow (od początku lat 80. szykowany do tej roli przez szefa KGB Andropowa). Nowy przywódca natychmiast rozpoczął rokowania z prezydentem USA Ronaldem Reaganem. Ich efektem było aksamitne wycofanie się ZSRR z krajów demoluda, w pierwszym rzędzie z Polski. A przypieczętowała to 25 września 1985 zapomniana dziś wizyta premiera PRL gen. Jaruzelskiego w nowojorskim Rockefeller Center. Pretekstem był występ na sesji ONZ, ale rzeczywistym celem było – shołdowanie Polski Ameryce.

Senior rodu David Rockefeller przyjął dyktatora Polski w zaciszu swego gabinetu. Utajnione spotkanie trwało ponad półtorej godziny. Potem był uroczysty lunch dla półoficjalnej delegacji PRL przy asyście Zbigniewa Brzezińskiego. Rockefeller zaproponował inwestycję w polskie rolnictwo indywidualne (fundacja rolna) wyraził też zainteresowanie naszym przemysłem… Słowem „hołd polski” złożony wtedy gigantom amerykańskiego imperializmu, został łaskawie przyjęty. Jaruzelski powinność służby nowemu władcy zrozumiał. Tak zaczęła się nasza transformacja, czyli przejęcie polskiej gospodarki przez zachodni kapitał, w którym Rockefellerowie grają do dziś pierwsze skrzypce.

Znamienne, że trzy lata po kontraktowych wyborach, również 4 czerwca, obalony został w zamachu stanu (słynna „nocna zmiana”) pierwszy wybrany w wolnych wyborach rząd z premierem Janem Olszewskim na czele, który odważył się podjąć próbę odbudowy rozsypującego się państwa. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

Ręce opadają
2024-01-29 14:59:25
Bezmyślne ameby nie przyjmują kolejny raz do wiadomości prostych FAKTÓW. Tą wizytę potwierdziła córka Jaruzelskiego, pani Monika, która wtedy z ojcem pojechała do Nowego Jorku. Po co głowa Państwa pojechała do prywatnego biura prywatnego przedsiębiorcy? Po owocach ich poznacie. od tamtego czasu Polska została całkowicie wysprzedana i oddana w obce ręce. Ale ślepcy tego nie widzą. Ważne, że dostali "pińcet plus".
Gość
2023-06-18 15:00:04
Po wpisach pod artykułem widać jakich mamy rodaków. Nie potrafiących myśleć i wyciągać wniosków. Poza tym ostatnim. Pozdrawiam redaktora
Ciapuła
2019-06-06 12:42:46
Panie Ławrynowicz jak zwykle "mija" się pan z prawdą ale cóż taki pan jest- inny nie będzie, przeczytałem tą Pańską "prawdę" i tyle. Proszę tylko przypomnieć w jakiej gazecie pracował i pisał pan artykuły za tej "przebrzydłej" komuny ?.
PiSzcząca bida
2019-06-06 10:43:51
Niedługo pan Redaktor obwieści, że Jaruzelski współpracował z Kuklińskim.
Piotr Wójcicki
2019-06-06 08:28:00
Nie, no... Naprawdę stanowczo powinien red. pracować w "Trybunie Ludu" albo "Żołnierzu Wolności". Po raz kolejny obraża ludzi i wyborców, którzy nie głosowali na PiS, określając ich absurdalnym mianem "stronników zagranicy"(co w zestawieniu robi Lewica Razem to już chyba sam autor jedynie wie) . Język stanu wojennego wiecznie żywy. Paradoks polega na tym, że własnie m.in. dzięki temu, co wydarzyło się 4 czerwca 1989 r. może red. Ławrynowicz wypisywać teraz te rewelacje. A "nocna zmiana" jest słynna chyba tylko dla zagorzałych zwolenników teorii spiskowych, których nie przekona nic i nikt. Także to, że w demokracji parlamentarnej nieudolny mniejszościowy rząd nie ma racji bytu. I właśnie to spotkało rząd Olszewskiego.
Pytanie
2019-06-04 19:39:26
A w jakiej partii był w 1989 r. redaktorek-autorek?
HFGDH
2019-06-03 13:08:15
Tak to pan redaktor tworzy historyjki alternatywne, zamiast święcić Święto Wolności i Solidarności i jeszcze mieni się patriotą!
Srebrna Wieża
2019-06-03 11:43:33
4 czerwca komunistyczna władza podzieliła się majątkiem z Solidarnościową nomenklaturą.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500