Środa, 22 października 2025 r. 
REKLAMA

Nowy związek, oby nie stare kłopoty…

Data publikacji: 2025-10-22 13:40
Ostatnia aktualizacja: 2025-10-22 13:40

Na początku tygodnia miałam przyjemność wygłosić prelekcję w ramach Kobiecych Inspiracji organizowanych przez Kobietowo.pl i fundację FRRAZ. Zaprezentowany temat cieszył się sporym zainteresowaniem, co może świadczyć o w tym, że chcemy coraz rozważniej wchodzić w nowe związki. Postanowiłam przypomnieć Państwu o czym warto pamiętać wchodząc w nowy związek z perspektywy prawnej i finansowej.

Nowy związek to czas emocji, planów i nadziei. Rzadko jednak w ferworze uczuć myślimy o kwestiach prawnych i finansowych, a to właśnie one potrafią później przesądzić o poczuciu bezpieczeństwa, zwłaszcza gdy w relacji pojawia się wspólny majątek, kredyty czy inwestycje.

Na wczesnym etapie relacji warto zadać sobie (i partnerowi) kilka kluczowych pytań. Ich celem nie jest przesłuchiwanie drugiej osoby, lecz poznanie jej podejścia do pieniędzy i odpowiedzialności.

O co warto zapytać?

* Dochody i zobowiązania, np. Czy partner ma kredyty, pożyczki lub poręczenia? Na jaki cel zostały zaciągnięte i w jakim są stanie spłaty?

* Historia finansowa, np. Czy w przeszłości miał problemy z terminową spłatą zobowiązań? Czy był przedmiotem egzekucji komorniczej?

* Forma zatrudnienia, np. Czy pracuje na etacie, prowadzi działalność gospodarczą, a może jest wspólnikiem w spółce? Jak stabilne są jego dochody?

* Styl życia, np. Czy wydatki i poziom życia odpowiadają realnym zarobkom? Tu przydaje się odrobina zdrowej obserwacji i analizy – to, co deklaruje partner, warto konfrontować z faktami.

* Podejście do wspólnego budżetu, np. Czy potrafi rozmawiać o pieniądzach otwarcie? Czy ma nawyk oszczędzania lub inwestowania, czy raczej żyje „tu i teraz”?

Być może rozmowy o pieniądzach mogą wydawać się mało romantyczne, ale są jednym z najlepszych testów dojrzałości emocjonalnej i odpowiedzialności. Zanim zdecydujemy się na wspólny kredyt, współwłasność lub pożyczkę dla partnera warto zatrzymać się na chwilę.

Na co zwrócić szczególną uwagę?

* Wspólny kredyt lub poręczenie – oznacza pełną odpowiedzialność za cały dług, nawet jeśli tylko partner korzysta z pożyczonych środków.

* Współwłasność bez umowy – np. zakup samochodu bez ustalenia udziałów lub zasad rozliczeń to proszenie się o spory przy rozstaniu.

* Pożyczki „na słowo” – przelew „na firmę partnera” lub „chwilowe wsparcie” bez pisemnej umowy może być trudny do udowodnienia, a nawet rodzić konsekwencje podatkowe.

* Pełnomocnictwa do konta – jeśli już je dajesz, niech będzie ograniczone i odwoływalne, wyłącznie do codziennych spraw (np. opłaty rachunków).

Czerwone flagi – kiedy warto zachować czujność

Nie każdy, kto unika rozmów o finansach, ma złe zamiary, ale pewne sygnały powinny wzmóc ostrożność.

Zaniepokoić nas powinny:

* niespójne informacje o pracy i dochodach;

* częste „nagłe problemy” finansowe, wymagające szybkich przelewów;

* naciski na wzięcie kredytu „na Ciebie” lub poręczenie zobowiązań partnera;

* propozycje rejestrowania firm, aut czy kont „na Ciebie, bo u mnie się nie opłaca”;

* nerwowe reakcje na pytania o dokumenty i sprawy majątkowe.

Co najczęściej staje się źródłem konfliktów po rozstaniu?

Nawet w uczciwej relacji, brak ustaleń prawnych może doprowadzić do sporów, przy czym zadziwiające dla mnie bywa, że brak ustaleń nie jest czasem, który szybko mija, a ma miejsce latami.

1. Budowa domu na gruncie partnera lub jego rodziców – bez umowy o zwrocie nakładów, inwestujący partner może zostać z niczym.

2. Remont mieszkania należącego do drugiej strony – wkład finansowy trudno potem odzyskać, jeśli nie został udokumentowany.

3. Spłata kredytu partnera – bank nie rozliczy, że „to nie Twój kredyt”.

4. Nieformalny podział finansów – np. on spłaca kredyt, a z Twojej pensji żyjecie. W razie rozstania trudno udowodnić faktyczny wkład.

5. Praca w firmie partnera bez umowy – może skutkować brakiem wynagrodzenia i dowodów na świadczenie pracy.

Dobrze przygotowana umowa, konsultacja prawna i znajomość podstaw prawa rodzinnego to inwestycja w spokój – i w relację, która ma większą szansę przetrwać próbę czasu. Życzę przemyślanych i rozważnych decyzji.

adwokat Agnieszka JUCHNO-MARCJAN

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500