Już od 15 listopada 2023 roku zaczęła obowiązywać nowelizacja prawa spadkowego, wprowadzająca szereg zmian. Jedną z kluczowych modyfikacji jest ograniczenie dziedziczenia zstępnych dziadków do II stopnia w linii prostej.
Skąd pomysł na taką zmianę? Motywacją do niej był skomplikowany i czasochłonny charakter procedur związanych ze stwierdzeniem nabycia spadku. Jednocześnie przepisy dotyczące postępowania spadkowego uległy zmianie, mając na celu przyspieszenie tego procesu. Szczególnie Ci z Państwa, którzy przechodzili przez wieloosobowe postępowania spadkowe doskonale wiedzą o czym piszę.
Kto zyskał prawo do spadku po wprowadzeniu nowelizacji? Od 15 listopada 2023 roku, udział spadkowy, który pierwotnie przypadłby dziadkowi spadkodawcy, zostanie podzielony między jego dzieci na równe części. W sytuacji, gdy jedno z dzieci dziadków spadkodawcy nie dożyje otwarcia spadku, przypisany mu udział przypadnie dzieciom tego dziecka w równych częściach. Nowością jest również to, że w przypadku braku potomków tego z dziadków, który nie dożył otwarcia spadku, udział przypadnie pozostałym dziadkom w równych częściach, a nie, jak to jest obecnie, przechodziłby na dalsze pokolenia z linii dziadków.
Zazwyczaj przyjmujemy, że krąg spadkobierców ustawowych powinien odzwierciedlać rzeczywiste relacje rodzinne przeciętnego obywatela. Z tego punktu widzenia, do dziedziczenia z ustawy powinni dochodzić ci, którzy byli zmarłemu najbliżsi, a często w praktyce bywają to krewni, z którymi spadkodawca nawet nie utrzymywał kontaktu lub pozostawał w nienajlepszych stosunkach. Nowelizacja ma sens tylko wtedy, gdy zakłada się, że dalsze pokolenia, takie jak dzieci kuzynów, ich wnuki czy prawnuki, nie utrzymują na tyle bliskich relacji z wujkiem lub ciocią, by zasługiwać na dziedziczenie w przypadku ich zgonu. W praktyce jednak może to skutkować przypadkowym wyłączeniem dalszych krewnych z kręgu spadkobierców ustawowych, przysługującego im na podstawie uprzednich przepisów. Co więcej, może to prowadzić do przypadkowego przekazania dziedziczenia gminie lub Skarbowi Państwa.
Warto zauważyć, że dziedziczenie ustawowe nie powinno jedynie odzwierciedlać hipotetycznej woli spadkodawcy, ale ma głębszy sens związany z ochroną prywatności i własności. Mechanizm ten ma na celu utrzymanie własności prywatnej w rękach prywatnych jak najdłużej, aby uniknąć przedwczesnego przejęcia przez państwo. W tym kontekście, nowelizacja wydaje się osłabiać ochronę praw własności na gruncie prawa spadkowego i paradoksalnie może przyczynić się do ukrytego wywłaszczenia, gdy mienie przechodzi w ręce państwa zamiast pozostawać w sferze prywatnej.
Rozprawa sądowa bez konieczności zawiadamiania dalszych krewnych to kolejna zmiana mająca usprawnić postępowanie spadkowe. Jednakże, aby to osiągnąć, konieczne byłoby przemyślenie zmian w przepisach dotyczących postępowania o stwierdzenie nabycia spadku.
Zadaniem sądu jest ustalenie spadkobierców ustawowych, jednak od 15 listopada 2023 roku, obowiązkowi udziału w rozprawie podlegać będą tylko małżonek, zstępni, osoby w stosunku przysposobienia, rodzice i rodzeństwo. Mimo że krąg spadkobierców ustawowych może być szerszy, sąd skoncentruje się wyłącznie na wymienionych. Pozostałych spadkobierców ustawowych sąd będzie wzywał jedynie, jeśli będą mu znani.
W rezultacie, gdy spadkodawca pozostawi długi, a osoby wyłączone z miana spadkobierców odrzucą spadek, wierzyciel będzie zobowiązany do samodzielnego ustalenia, czy istnieją jeszcze żyjący dalsi krewni zmarłego. Nowelizacja ma swoje zalety w kontekście odciążenia sądów od długotrwałych postępowań spadkowych, jednakże zmiana w zakresie kręgu spadkobierców ustawowych wydaje się zbędna, a nawet ryzykowna.
Jak sprawdzi się taka zmiana zobaczymy w praktyce. ©℗
adwokat Agnieszka JUCHNO-MARCJAN