Odwołanie prezesa Ośrodka Hodowli Zarodowej Lubiana to poważny błąd - uważa Polskie Stronnictwo Ludowe. Szef zachodniopomorskich struktur ludowców, Jarosław Rzepa, zapowiada interwencję w tej sprawie u ministra rolnictwa.
- Informacje, które do mnie dotarły, są bardzo zatrważające - powiedział J. Rzepa. - Chciałbym zadać publicznie pytanie, czy na Pomorzu Zachodnim będziemy mieli drugi Janów Podlaski? Dostałem informację, że po 28 latach bycia prezesem, 43 latach pracy, został telefonicznie, zgodnie z obecnym standardami rządzącej partii, odwołany dotychczasowy prezes Ośrodka Hodowli Zarodowej w Lubianie pan Stanisław Dycha. To niezrozumiała decyzja, zwłaszcza że w maju firma ma dostać statut najlepszej firmy hodowlanej jeśli chodzi o bydło zarodowe w Polsce.
Polityk poinformował, że w ośrodku - który świetnie prosperuje i nie ma żadnych zobowiązań finansowych - znajdują się 1003 sztuki bydła, z których każda daje średnio 13 tysięcy litrów mleka rocznie. Co, jego zdaniem, jest znakomitym wynikiem w skali kraju.
- Minister rolnictwa Ardanowski obiecał, że zmieni sytuację w naszych stadninach - dodawał J. Rzepa. - Nie widzimy efektów. Panie ministrze, apeluję o opamiętanie się, zniszczyliśmy hodowlę koni, zniszczymy hodowlę bydła. Mam nadzieję, że tu jakaś refleksja powstanie. I nie dojdzie do konfliktu wewnątrz samej firmy, bo słyszałem, że załoga zamierza przystąpić do protestu. Oczekiwałbym wyjaśnień, dlaczego człowiek, któremu zostało kilka miesięcy do emerytury, zostaje telefonicznie odwołany.
Stanisława Dychę zastąpił Henryk Bokun.
Rzepa zadeklarował, że w sprawie tej zmiany wyśle oficjalne pytanie do ministra rolnictwa. ©℗
(as)
Fot. Ryszard Pakieser