Projekt uchwały, wniesiony pod obrady sesji przez prezydenta Piotra Krzystka, nosi całkiem niewinną nazwę programu gospodarowania zasobem mieszkaniowym Gminy Miasto Szczecin do 2020 roku. Przewiduje wzrost stawek czynszu komunalnego maksymalnie do 10 procent. Podwyżka opłat ponoszonych co miesiąc za najem mieszkań obejmie szczecinian zajmujących, wedle podawanych oficjalnie aktualnych liczb, nieco ponad 18 tys. lokali należących do gminy.
– Dziś ok. 51 mln zł z przychodów rocznie pokrywa w 72 proc. koszty utrzymania, konserwacji bieżącej i remontów. Po drugie, różne czynsze są teraz w różnych lokalach. Umów z kotwicą, tj. tych starych, zawartych przed laty z najemcami, mamy 6300. Kolejnych 5200 umów, jakie zawarliśmy w ostatnich czterech latach, taka kotwica odnosząca się do skali podwyżek wprowadzonych w 2012 r. nie chroni – uzasadniał Piotr Mync, zastępca prezydenta odpowiedzialny za politykę mieszkaniową. – Te umiarkowane podwyżki dadzą efekt w postaci dodatkowych 3 mln zł rocznie na remonty.
Jak zaznaczył P. Mync, czynsze w lokalach socjalnych pozostaną na dotychczasowym poziomie. Za średniej wielkości mieszkanie ok. 50 mkw. od marca czynsz wzrośnie w szczecińskiej komunalce średnio z 321, 80 zł do 328 zł. Program jednocześnie zakłada obniżki dla osób z zaległościami w opłatach na podstawie ugody. Ma to dotyczyć lokatorów zajmujących dotąd mieszkania bezumownie. System ulg obejmie ponadto najemców zamieniających lokal z większego na mniejszy, a tzw. kotwica, ograniczająca skalę podwyżki, ma być prawem niezbywalnym w przypadku takich zamian.
Podwyżka obowiązywać będzie od marca 2017 roku. Kolejne miałyby być wprowadzane nie częściej niż co roku. ©℗
Tekst i fot. Mirosław WINCONEK
Na zdjęciu: - Te podwyżki stawek czynszu są umiarkowane i uzasadnione - przekonywał radnych miasta Piotr Mync, zastępca prezydenta Szczecina ds. polityki mieszkaniowej. I dostateczną ich liczbę przekonał, by podnieśli ręce za wzrostem opłat za lokale komunalne od wiosny przyszłego roku.