Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Gawłowski broni się i wyjaśnia

Data publikacji: 28 stycznia 2020 r. 15:49
Ostatnia aktualizacja: 30 stycznia 2020 r. 11:56
Gawłowski broni się i wyjaśnia
 

Z żadnej z podsłuchanych rozmów nie wynika, abym kiedykolwiek od kogokolwiek oczekiwał jakiegokolwiek zadośćuczynienia za przychylność podczas rozstrzygania przetargów - tak bronił się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie senator Stanisław Gawłowski, członek zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej. We wtorek (28 stycznia) oglądaliśmy kolejną odsłonę jego wyjaśnień. Prokuratura postawiła senatorowi siedem zarzutów, w tym zarzuty za przestępstwa korupcyjne. Grozi mu do 15 lat więzienia. 

Jednym z wątków, do których odniósł się polityk, była sprawa apartamentu w Chorwacji, który wedle śledczych był łapówką dla niego od biznesmena Bogdana K. Gawłowski zeznał, że właścicielami nieruchomości są teściowie jego pasierba, ale zdaniem prokuratury teściowie są tylko słupami, a apartament należy do polityka. Polityk podkreślał, że akt notarialny dotyczący apartamentu został znaleziony co prawda w jego domu, ale w pokoju jego pasierba, Michała.

- Michał ma swoje mieszkanie, w którym jest trójka jego małych dzieci, i z powodu aktywności tych dzieci dokumenty nie byłyby bezpieczne - przekonywał Gawłowski. - Zwrócił uwagę do protokołu prokuratury, że to on jest właścicielem aktu notarialnego znalezionego w moim domu.

Podsłuchy i łapówki

Niektóre osoby związane z aferą melioracyjną, której sprawa Gawłowskiego jest częścią, były na wniosek prokuratora przesłuchiwane. Były sekretarz generalny PO powiedział, że z tych podsłuchów wynika tylko tyle, że nigdy żadnej łapówki nie oczekiwał. A osoby, które miały go korumpować, rozmawiają nie o tym, że wręczyły mu łapówkę, ale o tym, jak znaleźć do niego dojście.

- Podsłuchy dość jednoznacznie pokazują, że to nie ja zabiegałem o spotkania z Krzysztofem B., tylko Krzysztof B. zabiegał o spotkania ze mną - dodawał Gawłowski. - Również w rozmowach między Tomaszem B. a Krzysztofem B. (obaj zeznali, że Gawłowski brał łapówki - przypis AS) wynika, że mają dobre zażyłe relacje, że umawiają się w sprawie jakiegoś przetargu. To nie była jedna rozmowa.

Sędzia Grzegorz Kasicki wyłapał nieścisłości w zeznaniach oskarżonego. Przykład: dokumentacja techniczna wrót sztormowych na Jeziorze Jamno, którą znaleziono w domu Gawłowskiego w Koszalinie. Podczas zeznań w prokuraturze polityk powiedział, że ma ją od Tomasza P. A na wcześniejszej rozprawie stwierdził, że nie pamięta, skąd je ma.

Gawłowski: Jestem ofiarą nagonki

- Jestem obiektem polowania - powtórzył w pewnym momencie Gawłowski. To fundamentalny element jego linii obrony. Polityk argumentuje, że jest ofiarę nagonki ze strony Prawa i Sprawiedliwości, która mści się na nim za cofnięcie dotacji na geotermię o. Tadeusza Rydzyka. Podczas rozmowy z dziennikarzami przed pierwszą rozprawą mówił nawet o "fabrykowaniu" dowodów przez prokuraturę. Jego obrońca, mecenas Włodzimierz Łyczywek, łagodził potem to sformułowanie.

Inny obrońca polityka, mecenas Roman Giertych, złożył wniosek, aby w ramach procesu przesłuchać słynnego agenta Tomka, najbardziej znanego funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego z czasów pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości, który ostatnio - po tym, jak podczas obecnych rządów prawicy usłyszał zarzuty za przekręty finansowe - zaczął oskarżać swoich dawnych mocodawców o nieprawidłowości w śledztwie w sprawie willi Kwaśniewskich. Gawłowski twierdzi, że przed laty agent Tomek próbował zbliżyć się do jego żony. Sędzia zapowiedział, że wniosek Giertycha rozważy za jakiś czas.

Jak dotąd sędziowie szczecińskiego sądu przychylali się do wersji prokuratury i uznawali, że prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych Gawłowskiemu czynów jest wysokie. I to był jeden z argumentów, żeby zgodzić się na aresztowanie go w 2018 roku, gdy zażądała tego prokuratura. Polityk spędził w areszcie trzy miesiące. Sąd uznał, że zasadne jest przedłużenie mu aresztu. Został on uchylony tylko dlatego, że były wiceminister wpłacił pół miliona złotych kaucji.

Na ławie oskarżonych oprócz polityka zasiadła jego żona Renata Listowska-Gawłowska. Oskarżone w aferze melioracyjnej są 32 osoby, niektóre przyznały się do winy i złożyły wniosek o dobrowolne poddanie się karze. ©℗

Alan Sasinowski

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tulipan
2020-01-29 18:46:13
Tulipan chciał się zbliżyć.Co za dyrdymały naciągane już lepsze było jeżdżenie na skuterach wodnych
Vera
2020-01-29 09:06:38
Prokuratura ośmiesza się po raz kolejny, no ale co mają zrobić jak przyszło zlecenie z góry.
zaraz
2020-01-29 08:55:45
CBA coś uszyje. Jest człowiek będzie i paragraf.
Jeż
2020-01-29 06:06:25
Będziemy bronić Cię jak niepodległości ta doktryna jest nadrzędną zasadą obrońców- aby było tak jak było - co widać w niektórych komentarzach "jedynych sprawiedliwych" na ziemi a może i w Układzie Słonecznym
Kalafior
2020-01-28 22:46:11
Staś do przeproszenia i odszkodowanie za areszt. Może to potrwa, ale tak będzie. Nic mu nie udowodniono.
PiSzcząca bida
2020-01-28 21:11:35
Gawłowski jest właścicielem apartamentu w Chorwacji tak jak Kwaśniewscy willi w Kazimierzu Dolnym.
cdn
2020-01-28 20:20:38
WYROK JEST WIADOMY>''BEDZIEMY CIEBIE BRONIC JAK NIEPODLEGLOSCI''-SLAWEK NEUMAN
Wspólnie
2020-01-28 20:05:05
Teraz Pan Gawlowski ma antypisowego kolegę w postaci pięknego Tomka co mu chciał żonę uprowadzic i zaprosić ja na kawę w Mielnie u wrót jeziora Jamno
Obserwator
2020-01-28 19:24:07
Mam nadzieję, że nie sądzi go sędzia, który był na słynnym spotkaniu "niezależnej" "śmietanki" wymiaru sprawiedliwości z politykami w siedzibie PO.
Spokojnie
2020-01-28 16:57:21
CBA coś wymyśli. Jak nie wyjdzie z apartamentem w Chorwacji to oskarży się Staszka o planowanie zamachu na Kaczyńskiego. To tylko kwestia wytworzenia właściwego przeświadczenia.
hmm
2020-01-28 16:56:41
te brwi, te oczka...
haha
2020-01-28 16:09:39
Dowody prokutatury na Gawłowskiego są tak silne jak zima w tym roku w Polsce

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA