W tle ciszy na placu budowy spalarni odpadów komunalnych na szczecińskim Ostrowie Grabowskim, jaka zapadła od wtorku, 14 bm., toczy się gorący spór między zmawiającym, czyli spółką miejską Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów, a generalnym wykonawcą tej inwestycji Mostostalem Warszawa S.A., który postanowił odstąpić od realizacji projektu na kilka miesięcy przed upływem drugiego, o rok już wydłużonego, terminu oddania instalacji do użytku.
Byliśmy w środę na placu budowy. Bramy zamknięte na głucho, pozostawiony sprzęt, unieruchomione ciężarówki, koparki, spychacze i dźwigi, wszędzie materiały, a także urządzenia, które nie zostały jeszcze zamontowane na swoim miejscu. Krzątająca się teraz bez konkretnego celu po terenie nieliczna grupka pracowników kilku firm podwykonawczych. Do czasu wypowiedzenia umowy przez Mostostal roiło się tu od robotników. Przy inwestycji było ich zatrudnionych do tej pory w sumie około pięciuset. W takiej scenerii w niedokończonej hali kotłów Tomasz Lachowicz, prezes ZUO, odpowiadał w środowe popołudnie na pytania dziennikarzy podczas zwołanej przez siebie konferencji prasowej.
- Nie ma żadnych podstaw kontraktowych ani też prawnych, aby Mostostal odstąpił od budowy. Dlatego wezwaliśmy spółkę do naprawy uchybień. Jeśli tego jako generalny wykonawca nie zrobi i nie wycofa się z wtorkowej decyzji, wtedy będziemy rozważać wszelkie konsekwencje, łącznie z odstąpieniem przez nas od umowy. – mówił Tomasz Lachowicz, prezes ZUO. – Do czasu, kiedy Mostostal nie wycofa się z tego oświadczenia publicznego, tak długo nie będziemy rozmawiać. Nie zamierzamy dyskutować pod karabinem – oświadczył z naciskiem. – Termin do powrotu na plac budowy daliśmy Mostostalowi do czwartku, 16 czerwca, do godz. 12.
Czy możliwe są renegocjacje warunków kontraktu z Mostostalem?
- My musimy poruszać się w ramach tegoż kontraktu i obowiązującego w Polsce prawa. I nie ma podstaw do jakichkolwiek renegocjacji tego kontraktu. Były dotąd kwestie sporne i nawet dziś mieliśmy rozmawiać z prezesem Mostostalu na te tematy, ale w atmosferze szantażu nie ma dialogu – odparł prezes Lachowicz. ©℗
Więcej w czwartkowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 16 czerwca 2016r.
Tekst, zdjęcia i filmy: Mirosław WINCONEK