Papież Franciszek przybył z kilkudniową wizytą do Afryki, nie zmieniając swych planów, mimo napiętej sytuacji w Europie po zamachach w Paryżu. Apelował w Kenii o sprawiedliwość i solidarność. Mówił, że konflikty i terroryzm karmią się strachem i desperacją, rodzącymi się z ubóstwa i frustracji.
Przed Pałacem Prezydenckim w stolicy Kenii Nairobi odbyła się w środę oficjalna ceremonia powitania papieża, który rozmawiał potem z szefem państwa Uhuru Kenyattą. Następnie Franciszek spotkał się z ponad 3 tysiącami przedstawicieli władz kraju, biznesu i kultury oraz korpusu dyplomatycznego.
- Tak jak Kenia, również inne kraje działają, by zbudować na solidnych podstawach wzajemnego szacunku, dialogu i współpracy wieloetniczne społeczeństwo, które będzie naprawdę harmonijne, sprawiedliwe i włączające wszystkich - oświadczył Franciszek. Zdaniem papieża ochrona młodzieży, inwestowanie w nią i pomaganie jej jest najlepszym sposobem zapewnienia godnej przyszłości.
- Tak długo, jak nasze społeczeństwa będą doświadczać podziałów - czy to etnicznych, religijnych czy ekonomicznych - wszyscy mężczyźni i kobiety dobrej woli wezwani są do działania na rzecz pojednania i pokoju, przebaczenia i wyleczenia serc. Doświadczenie pokazuje, że przemoc, konflikt, terroryzm karmią się strachem, nieufnością i desperacją, które rodzą się z ubóstwa i frustracji - mówił Franciszek. Wskazał, że “walka z tymi wrogami pokoju i dobrobytu powinna być prowadzona przez mężczyzn i kobiety, którzy bez strachu wierzą w wielkie wartości duchowe i polityczne”. Do przedstawicieli władz Kenii papież apelował, by krzewili ducha solidarności i okazywali szczególną troskę o ubogich, o młodzież i sprawiedliwy rozdział dóbr. Prosił o to także podczas czwartkowej mszy. (pap)
Fot. EPA/DAI KUROKAWA