W drużynie Pogoni Szczecin jest obecnie pięciu obcokrajowców. Nie ma jednak problemów z porozumiewaniem się.
- Prawie każdy z nas włada językiem angielskim - mówi Mateusz Lewandowski, który w Pogoni uchodzi za jednego z najlepszych specjalistów w porozumiewaniu się w języku angielskim.
- Nie ma kłopotu z przekazywaniem i odbiorem najprostszych zaleceń - dodaje trener Czesław Michniewicz. - Jeżeli są trudniejsze kwestie do wytłumaczenia, to korzystamy z tłumaczeń Mateusza Lewandowskiego, lub Jarka Fojuta.
Fojut przed przyjściem do Pogoni grał w Szkocji. Wcześniej występował też w lidze angielskiej i norweskiej. Jego angielski jest zatem perfekcyjny.
- Bierzemy też pod uwagę fakt umiejętność porozumiewania się w języku obcym - kontynuuje Czesław Michniewicz. - Przykładowo nasza lewa strona z Fojutem, Lewandowskim, Gyurcso, a po zmianie z Nunesem jest właśnie typowo anglojęzyczna. To są jednak niuanse, przede wszystkim liczą się elementy piłkarskie.
Adam Gyurcso jest z drużyną od początku okresu przygotowawczego. Najszybciej zakolegował się z Takafumi Akahoshim. Obaj mieszkali w jednym pokoju i przede wszystkim nie mieli kłopotów z komunikacją.
- Wcześniej Aka tworzył nierozłączną parę z Murayamą - wtrąca Czesław Michniewicz. - Od niedawna musiał znaleźć sobie nowego bliskiego kompana w drużynie.
Akahoshi jest w Polsce dość długo, z małą półroczną przerwą już pięć lat. To jest czas, w którym można się nauczyć każdego języka.
- Akahoshi rozumie po polsku już prawie wszystko - mówi Mateusz Lewandowski. - Coraz częściej też mówi i wychodzi mu to coraz sprawniej. To kwestia czasu, kiedy będzie udzielał po polsku wywiadów.
Póki co Akahoshi wywiadów udziela w języku angielskim. Radzi sobie z tym znacznie lepiej, choć uczył się go też dopiero po przyjeździe do Polski. Po polsku całkiem nieźle mówi Vladimir Dwaliszwili, który jest w Polsce z półroczną przerwą od czterech lat.
- Gdy jednak rozmawiają ze sobą Aka i Vlado, to raczej po angielsku, a nie po polsku - zakończył Czesław Michniewicz. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser