Isaiah Whitehead z Kinga Szczecin został wybrany MVP 20 kolejki Orlen Basket Ligi. Na wyróżnienie obrońca zapracował rewelacyjnym występem w wygranym meczu z Treflem w Sopocie.
Whitehead do szczecińskiej drużyny trafił w listopadzie. Do Kinga przeniósł się po rozstaniu ze Śląskiem Wrocław. King szukał wprawdzie typowego rozgrywającego, który mógłby zastąpić kontuzjowanego Andrzeja Mazurczaka, ale oferta doświadczonego koszykarza zainteresowała trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. King podpisał z Whiteheadem kontrakt, a były gracz szybko stał się pierwszoplanową postacią drużyny. Wprawdzie, gdy jeszcze z konieczności występował na pozycji rozgrywającego nie mógł pokazać pełni możliwości, ale wraz z pojawieniem się typowej „jedynki” wyrósł na snajpera numer 1 Kinga.
Choć zagrał dopiero 15 spotkań w szczecińskiej ekipie jest trzecim strzelcem drużyny za Aleksandrem Dziewą i Jamesem Woodardem. Whitehead zdobył już 204 punkty, co daje mu średnią 13,6 na mecz. Lepszą średnią w czterech swoich występach ma w Kingu tylko kontuzjowany obecnie Andrzej Mazurczak. Jeśli Whitehead będzie w dalszej części sezonu grał tak skutecznie, jak w Sopocie szybko zdetronizuje jednak nie tylko Mazurczaka, ale i Dziewę i Woodarda.
W Sopocie King przegrywał z Treflem już 18 punktami. W ostatniej kwarcie odrobił wszystkie straty i po trafieniu w ostatniej sekundzie Dziewy wicemistrz Polski pokonał mistrza kraju 98:100. Co trzeci punkt zdobyty w tym meczu był autorstwa Whiteheada. Amerykanin z przeszłością w NBA trafił 5 z 10 „trójek”, 10 z 11 wolnych i 3 z 5 rzutów za dwa punkty. Dodatkowo zebrał 5 piłek i miał 4 asysty.
31 punktów zdobytych w Sopocie to rekord Isaiaha Whiteheada w Orlen Basket Lidze, ale nie pierwszy tak efektowny mecz. W czterech z ostatnich siedmiu spotkań Kinga Amerykanin miał skuteczność z gry na poziomie ponad 52 procent. Od początku roku przestrzelił zaledwie 3 z 28 rzutów wolnych.
Wyniki Kinga w dużej mierze zależą od dyspozycji Isaiaha Whiteheada. Gdy Amerykanin schodzi poniżej swojej średniej punktowej, szczecinianie zwykle przegrywają. Tak było w niedawnym finale Pucharu Polski z Górnikiem Wałbrzych (6 punktów Whiteheada) i meczach ligowych z Czarnymi (8 punktów), Legią (5 punktów) i Śląskiem (11 punktów).
W „piątce” 20 kolejki Orlen Basket Ligi obok Isaiaha Whiteheada znalazły się jeszcze inne zachodniopomorskie akcenty. Obok swojego klubowego kolegi wśród wyróżnionych znalazł się center Kinga Aleksander Dziewa. Swój pożegnalny występ w Orlen Basket Lidze zakończył wyróżnieniem również snajper PGE Spójni Luther Muhammad, a w „piątce” kolejki znalazł się także były gracz Spójni Raymond Cowels.
(woj)