Samorządowcy, przedsiębiorcy i naukowcy z dwóch województw: wschodniej części zachodniopomorskiego i zachodniej pomorskiego przyjęli zaproszenie Wydziału Nauk Ekonomicznych Politechniki Koszalińskiej (PK). W środę (27 lutego) uczelnia była gospodarzem konferencji naukowej nt. „Szanse i zagrożenia rozwoju społeczno-gospodarczego regionu Pomorza Środkowego”.
Aktualny stan wynika z uwarunkowań historycznych, o czym przypomniała dr hab. Iwona Jażewicz z Akademii Pomorskiej w Słupsku. Od 1950 do 1975 roku region funkcjonował jako województwo koszalińskie. Następnie Koszalin i Słupsk były stolicami dwóch województw, aby po 1999 roku znaleźć się w strefach peryferyjnych Zachodniopomorskiego i Pomorskiego. Aktualnie Pomorze Środkowe liczy 940 tysięcy mieszkańców, w tym blisko 388 tysięcy w środowisku wiejskim. Naukowcy zwracali uwagę na elementy integracyjne dla rozwoju regionu, m.in. poprzez powołanie Uniwersytetu Środkowopomorskiego na bazie wiodących uczelni.
- Pomimo braku województwa środkowopomorskiego wciąż czujemy więź w naszej małej ojczyźnie - mówił prof. Tadeusz Bohdal, rektor PK, aby dodać: - Jak będziemy cicho siedzieć, to nikt o nas w stolicy nie będzie słyszał.
Zebrani podkreślali, że istotą jest wizja rozwoju z myślą o ludziach młodych, głownie pokolenia 30-40-latków, żeby pozostali na lokalnym rynku pracy. Stąd rola dostępności komunikacyjnej, bo przy braku lotniska pasażerskiego ważne są drogi ekspresowe, w tym S11.
Romuald Sobieralski, szef rady Koszalińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, uważa, że reaktywacja województwa środkowopomorskiego umożliwi pozyskanie większych pieniędzy z puli Regionalnego Programu Operacyjnego. Gospodarcze nadzieje widzi w stawianiu na przemysł medyczny i usługi zdrowotne, zaawansowane technologie w przemyśle metalowym, specjalistyczne rolnictwo i leśnictwo, szeroko pojętą działalność turystyczną i branżę IT. Niezależnie od aspiracji wojewódzkich szanse daje zacieśnienie kontaktów w obecnych ramach struktur państwa.
- W trosce o nasz region nie powinniśmy konkurować, lecz współpracować ze Szczecinem i Gdańskiem - przekonywał Wiesław Zinka, kanclerz Loży Koszalińskiej i wiceprezes zarządu Business Centre Club.
Samorządowcy szanse upatrują np. z turystyką, bo Europa się starzeje, więc na Zachodzie przybywa seniorów z dobrą emeryturą, dla których nasz region z łagodnym klimatem jest idealnym miejscem dla wypoczynku czy poprawy stanu zdrowia. Zauważają zagrożenia...
- Są te same od lat, bo to marginalizacja regionu - twierdzi Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa. - Niestety, rządy się zmieniają, a w ostatnich latach panuje wręcz regres, czego dowodem wykasowanie drogi ekspresowej S6 na odcinku Koszalin - Trójmiasto. Partia rządząca ma się za patriotyczną, ale doprowadza do tego, że do Berlina będziemy od nas jechać dwie godziny, a do Warszawy aż sześć. To sprzeczne z polską racją stanu. ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciu: Prelegenci z Koszalina i Słupska mówili o możliwościach rozwoju miast i wsi regionu.