W najbliższy poniedziałek powróci z Berlina posąg Fryderyka Wielkiego. Wykonany z kararyjskiego marmuru przez Johanna Schadowa, jednego z najwybitniejszych niemieckich rzeźbiarzy, stanowić będzie jeden z dwóch mocnych akcentów remontowanego wciąż dziedzińca szczecińskiego muzeum.
Rzeźba imperatora to dzieło wielkiej klasy: Johann Gottfried Schadow był jedną z najważniejszych postaci niemieckiego klasycyzmu. To spod jego dłuta wyszła m.in. kwadryga z berlińskiej Bramy Brandenburskiej. Statua Fryderyka Hohenzollerna powstała w latach 1792-1793. Był to pierwszy reprezentacyjny posąg władcy, ustawiony w przestrzeni publicznej (stał na dzisiejszym placu Żołnierza). Podczas II wojny światowej, rzeźbę ewakuowano do zamku w Swobnicy, gdzie wskutek upadku rozbiła się na trzy części. W 1956 r. uszkodzone elementy przywieziono do Szczecina. W 2007 roku, Muzeum Narodowe rozpoczęło konserwację posągu. Zakończyła się ona w 2011 roku. Wówczas też, Fryderyk wyjechał na całe cztery lata do Bode-Museum w Berlinie. Teraz wraca, by stać się częścią szczecińskiej ekspozycji.
By dzieło Schadowa miało odpowiednie tło, instytucja zdecydowała się na remont swojego dziedzińca przy ulicy Staromłyńskiej. Miejsce jest zadaszane, na podłoże kładziony będzie granit. W zmodernizowanej przestrzeni powstanie lapidarium, z pomnikami Fryderyka i Mojżesza umieszczonymi vis-a vis siebie.
Remont dziedzińca i prowadzone równolegle prace wewnątrz całego muzealnego gmachu przy ulicy Staromłyńskiej dobiegają już końca. Całość robót kosztowała 8,5 miliona złotych. ©℗
(kas)
Na zdjęciu: Nad dziedzińcem Muzeum Narodowego widać już konstrukcję szklanego, podgrzewanego dachu
Fot. Dariusz GORAJSKI