U pracowników, którzy potrafią w wakacje odciąć się od obowiązków służbowych obserwuje się trwałe podniesienie nastroju i zwiększenie poziomu szczęścia - stwierdzono w analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dodano, że ryzyko zgonu u osób korzystających z urlopu spada o 20 proc.
Jak zwrócili uwagę analitycy PIE, odpoczynek zwiększa produktywność pracowników. Przypomnieli, że w latach 2012-2018 stabilnie rósł odsetek Polaków wyjeżdżających w celach turystycznych – z 46 proc. do 60 proc. (wyjazd z przynajmniej z jednym noclegiem). Najniższą wartość w historii pomiarów zanotowano w pandemicznym 2020 r. (39 proc.).
Z kolei średnia liczba dni spędzonych na wyjazdach wypoczynkowych lub turystycznych w 2021 r. wyniosła 13,4 dni, a w 2020 r. tylko 12,4 dni i była to najniższa wartość od 2003 r. - zaznaczono w analizie opublikowanej w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
PIE zauważył, że analizując wpływ urlopu na subiektywne poczucie dobrobytu, zdrowie, motywację i produktywność pracowników należy uwzględniać nie tylko jego długość, ale też jakość, "polegającą m.in na umiejętności odłączenia się od firmy i swojej pracy, śledzenia projektów, odbierania telefonów, maili, uczestnictwa w spotkaniach".
- Wakacje sprawiają, że w przypadku pracowników, którzy potrafią odciąć się od obowiązków służbowych można zaobserwować trwałe podniesienie nastroju i zwiększenie poziomu szczęścia - podkreślili analitycy.
Dodali, że wykorzystanie przynajmniej raz w roku dni wolnych od pracy "może obniżyć prawdopodobieństwo zgonu aż o 20 proc., a ryzyko zgonu spowodowanego chorobami serca o 30 proc.". Zwrócili uwagę, że w badaniach prowadzonych przez 20 lat przez Centers for Disease Control ustalono, iż u kobiet, które przynajmniej dwa razy w roku wyjeżdżały na wakacje ryzyko wystąpienia ataku serca było osiem razy niższe niż u tych, które na wakacje wyjeżdżały nie częściej niż raz na sześć lat. "Urlop poprawia zdrowie, a czasem może uratować życie" - podkreślono.
(PAP)