Z Zenonem FAJFEREM, współtwórcą najnowszego (i najdziwniejszego) wydania szczecińskiego pisma „eleWator", autorem książki, która zostanie wystawiona w Teatrze Współczesnym, rozmawia Alan SASINOWSKI
- Tradycyjna literatura pana nudzi?
- To zależy, jak tę „tradycyjność" rozumiemy. Są różne tradycje, nawet można takie imię nadać dziecku i robi się wesoło, a ogromnie przez to smutno. Jeśli „tradycyjna literatura" miałaby być synonimem pisarstwa nastawionego na komercyjny sukces, idącego utartymi ścieżkami, wytwarzanego z gotowej matrycy, pozbawionego cienia artystycznego ryzyka, to rzeczywiście, trudno byłoby mi przy tym wysiedzieć. Ale ja tradycję literatury (i w ogóle sztuki) rozumiem inaczej, dla mnie jest to rzeka z wieloma dopływami i nurtami, jednym z nich jest szeroko rozumiana awangarda. Awangarda wszystkich epok, tworzona nie przez krzykliwe grupy piszące, komponujące czy malujące „na jedno kopyto", ale autorów rzeczywiście proponujących nowe formy i środki wyrazu. Na ogół są to niepoprawni indywidualiści, niemieszczący się w ramach narzucanych mód i norm estetycznych.
...