Wielki Post skłania do refleksji i wyciszenia, niezależnie zresztą od religijnych zapatrywań. Przez wieki Pismo Święte stanowiło jedno z najczęstszych źródeł artystycznych inspiracji. Sięgali po nie poeci, malarze, filozofowie. Historia cieśli z Nazaretu, który miał się okazać Zbawicielem, zainspirowała także filmowców. Po wątki chrystologiczne sięgali tak różni artyści, jak Franco Zeffirelli, Derek Jarman czy Mel Gibson. W tym szczególnym czasie zadumy warto przypomnieć jedną z pierwszych filmowych Pasji.
Kiedy Peter Rosegger publikował w 1905 r. powieść INRI nie przypuszczał, że już niebawem stanie się ona kanwą jednego z największych arcydzieł niemieckiego ekspresjonizmu. Tym bardziej że styryjski pisarz stworzył dzieło prezentujące historię Jezusa w sposób wyciszony, ale niezbyt oryginalny. Nie wiemy, kiedy książka Roseggera zainteresowała Roberta Wiene’a. Jak dotychczas motywy religijne nie zajmowały go zanadto, nie był katolikiem, pochodził z nieortodoksyjnej rodziny żydowskiej. Wędrowny tryb życia ojca-aktora tworzył jednak okazję do poznawania
...