Nim młodzież przystąpi do majowej matury, na sto dni przed pierwszym egzaminem, czeka przyszłych abiturientów wydarzenie, które zostaje w pamięci na kilka dekad - studniówka. Niestety, wieloletnią tradycję zweryfikowała pandemia. W minionym roku studniówek w ogóle nie można było urządzać, w tym roku Ministerstwo Edukcji i Nauki wraz z Ministerstwem Zdrowia i Głównym Inspektorem Sanitarnym zezwolili na zabawę, jednak pod pewnymi - ściśle określonymi warunkami sanitarnymi. Szkoły jednak niechętnie przygotowują studniówki. - Kto weźmie odpowiedzialność za zdrowie i bezpieczeństwo uczniów i gości? - mówią dyrektorzy.
W styczniu kalendarze lokali gastronomicznych i przyhotelowych restauracji zawsze były zapełnione. Od pierwszych dni każdego nowego roku aż do połowy lutego weekendowe wieczory zarezerwowane były właśnie na szkolne bale. Ale nie teraz - większość placówek oświatowych zapisane jeszcze jesienią terminy przykłada albo w ogóle z nich rezygnuje.
- Jak zobaczyliśmy bilans zakażeń, nie darowalibyśmy sobie organizacji dużego balu dla prawie 250 osób - mówi Wioleta Dydo,
...