„Wymyślam i organizuję", skwitował kilkanaście lat temu Andrzej Sarnowski swoją karierę zawodową, a miał za sobą lata pracy na stanowisku dyrektora stadnin koni, hodowcy, pracy badacza, która zaowocowała stworzeniem własnej metody pozyskiwania mleka zwierzęcego do produkcji leczniczego specyfiku o nazwie młodziwo. I ten temat zdominował wtenczas naszą rozmowę.
Przygoda z młodziwem zaczęła się w Stadninie Koni Racot, tam zauważył, że pracownicy zabierają klaczy mleko pozostałe po nakarmieniu źrebiąt, by leczyć nim różne dolegliwości, m.in. skazę białkową u dzieci. Fascynowała go wówczas biotechnologia, dużo czasu poświęcał na jej studiowanie, a będąc człowiekiem czynu, postanowił wdrożyć swoje przemyślenia w życie i opracował metodę pozyskiwania mleka klaczy bez szkody dla źrebięcia. Przy współpracy z naukowcami poznańskiej Akademii Rolniczej stworzył też własną metodę konserwowania mleka za pomocą liofilizacji. W tamtych latach była to absolutna nowość, tylko dwie polskie firmy stosowały taką metodę przy konserwacji owoców.
W Racocie ludzie leczyli się też krowią
...