Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Afery zaczynają się w Szczecinie

Data publikacji: 01 listopada 2019 r. 17:15
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:14
Afery zaczynają się w Szczecinie
 

Rozmowa z Longiną Kaczmarek, miejskim rzecznikiem konsumentów 

- Mija dwadzieścia lat od powołania rzeczników praw konsumentów w Polsce. I tyle samo pani pracy w tej roli w szczecińskim magistracie.

- Nie myślałam, że zostanę rzecznikiem. Stało się trochę przez przypadek. Pracowałam w Zakładach Drobiarskich, a społecznie działałam w Federacji Konsumentów, co było powiązane zresztą z moją zawodową pracą, gdzie zajmowałam się m.in. jakością i reklamacjami. Byłam więc zaangażowana w sprawy konsumenckie, współpracowałam z Inspekcją Handlową, robiliśmy wspólnie różne akcje. Kiedy w szczecińskim Urzędzie Miasta powoływano rzecznika praw konsumentów, poproszono mnie o złożenie dokumentów i aplikację na to stanowisko. I od tej pory zajmuję je przez 20 lat.

(...)

- Jakie były najważniejsze sprawy, którymi się pani zajmowała?

– Tak się składało, że jeśli zaczynała się jakaś afera, nieuczciwość na szeroką skalę na rynku, swój początek miała u nas, w Szczecinie. W 2000 roku pojawiły się firmy udzielające pożyczek w tzw. systemie argentyńskim. Ludzie wpłacali 10 procent tytułem opłaty wstępnej, żeby za jakiś czas dostać pożyczkę. Oczywiście nikt ich nie otrzymywał, a firmy z tych wpłat żyły. Co więcej, przekonywały do zaciągania większych kwot, by opłaty były wyższe. Kolejna duża sprawa – w 2001 roku wspólnie z Witoldem Kępą, ówczesnym dyrektorem Urzędu Regulacji Energetyki, doprowadziliśmy do unieważnienia ponad stu tysięcy umów energetycznych, zawartych przez mieszkańców miasta i województwa. Umowy te zawierały klauzule abuzywne, czyli niedozwolone, które na odbiorcę przerzucały odpowiedzialność za licznik energetyczny, nawet jeśli licznik był na klatce schodowej czy w piwnicy. Skończyło się dobrze – wszystkie te umowy poszły do przemiału, a ja dostałam tytuł Urzędnika Roku w magistracie. Potem była jeszcze sprawa z posądzeniem ludzi o nielegalny pobór energii, gdzie ostro walczyliśmy o biednych emerytów, którym zarzucano, że kradną energię, choć nawet nie mieli w domu licznika. Później pojawiły się słynne okienka kasowe, za złotówkę pośredniczące w robieniu opłat. 

 

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 82% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 31-10-2019

 

Autor: Anna Gniazdowska
Fot. archiwum
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wór
2019-11-03 11:47:01
gwarantem braku afer w Szczecinie jest radny Sochański - adwokat
@Heh
2019-11-02 10:28:31
Razem z wnukiem Szydłowej
Heh
2019-11-02 09:41:59
A co? Banaś przyjechał?
w-PiS-anka
2019-11-01 23:11:46
No prosze... PO-czatek Afffer w Szczecinie i byc moze c.d... rowniez w Stsetsinie !!/?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA