Po ostatnim (mam nadzieję) występie ministra Niedzielskiego wichry jakby ustały, wyjrzało lutowe słońce… Ale mimo klęski ustawy lex konfident wciąż za wcześnie na wiwaty… Niedzielski trwa, bez żenady łagodzi ton, obiecuje zniesienie restrykcji, bo pandemia wygasa… Jakby rządzących nie dotyczyła cała dwuletnia rujnująca kraj i życie społeczne kampania przeciw jednemu wirusowi, groźnemu jak sezonowa grypa…
Wspomnę zatem, że już w listopadzie ub. roku wielkie koncerny medialne (m.in. CNN) uczestniczące w gigantycznej kampanii strachu przez zarażeniem (i pogardy dla krytyków sanitaryzmu) przeprosiły swych odbiorców za to, że same uległy panice! Taka dbałość o odbiorców u nas naśladowców nie znajduje…
Nieco osłabione lobby szczepionkowe trzyma się wciąż mocno: dr Włodzimierz Bodnar, który w swej przychodni wyleczył tysiące chorych na COVID amantadyną, akurat teraz otrzymał zakaz stosowania tego medykamentu! Cieszmy się zatem tylko na pół gwizdka, nie gasząc ducha i czujności… Wszak „pandemia” – co przyznaje w swej książce Klaus Schwab* – to wstęp do Wielkiego Resetu, czyli przebudowy świata w duchu skrajnego totalitaryzmu. Obudźmy się, bo niebawem szykuje się więc nam bój o wszystko!
Istotą systemu chińskiego jest ścisła kontrola obywateli oraz reglamentacja dostępu do rynku (wydatkowania pieniędzy) w zależności od oceny ich pracy, postępów w nauce, a przede wszystkim posłuszeństwa wobec władzy. Niesforni muszą żyć skromniej lub głodować. Na widok ich twarzy chiński bankomat reaguje zamknięciem. Pula ich zakupów się kurczy. Dysydent szybko ubożeje.
W projekcie Wielkiego Resetu, który czerpie inspirację z pomysłów testowanych w Państwie Środka, przewiduje się również wprowadzenie – w myśl obecnych eksperymentów na chińskiej prowincji – pieniądza z datą ważności. Nie wydałeś – przepadło. Byłby to bolesny cios w naturalną ludzką potrzebę posiadania, oszczędzania, w zdrowy instynkt rywalizacji… Ale tu idzie o absolutną równość dla… poddanych (niewolników).
W pracach nad walutą cyfrową (CBDC) najdalej zaawansowane są właśnie Chiny. Za nimi podąża Szwecja i inne kraje skandynawskie.
Polskie przymiarki do elektronicznego pieniądza trwają już od kilku lat, ale dopiero teraz z inicjatywą jego wprowadzenia – na razie tylko na rynkach kapitałowych, jako uzupełnienie, a nie zastąpienie gotówki – wystąpił prezes Giełdy Papierów Wartościowych mający opinię innowatora Marek Dietl.
Jak się wydaje, nie popiera tej idei obecny prezes NBP Adam Glapiński, krytykowany przez jednych za zbyt szybkie podniesienie stóp procentowych, przez innych za zbyt późne. Jest jednak pierwszym z szefów tej instytucji konsekwentnie gromadzącym w bankowym skarbcu złoto – odwieczny miernik wartości. Jest również zwolennikiem trzymania się waluty narodowej, a także zachowania w obiegu jak najdłużej „niemodnej” gotówki. Już choćby dla tej pragmatycznej (i patriotycznej) postawy Rada Polityki Pieniężnej… powinna wybrać go na drugą kadencję. To szansa, że nie przyjmiemy euro i uchronimy się od pieniądza z krótkim terminem ważności…
* Klaus Schwab – „COVID – 19 Wielki Reset” ©℗
Janusz Ławrynowicz
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.