Anonimowy Czytelnik (Czytelniczka) podpisujący się jako "mrówka jedna" przesłał mi książkę wydaną przez PIW w 1961 roku, a więc poniekąd zabytkową "Kopernik i jego czasy" Hermana Kestena. Autor, wówczas znany (postępowy - innych wtedy nie wydawano) pisarz niemiecki, gorący wielbiciel kultury włoskiej, był zafascynowany epoką renesansu, a na jej tle niezwykłą postacią polskiego myśliciela i astronoma, który otworzył nowy rozdział w dziejach nauki. "Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie wydało go plemię".
Czasy były nie tylko przełomowe, burzliwe, barwne i ciekawe, ale też bogato udokumentowane w literaturze, kronikach, pamiętnikach. Ich szaleńczy puls dobrze oddaje książka Kestena. I choć dzieło liczy 60 lat - a to już w nauce cała epoka - czyta się je znakomicie.
Książka zachwyca stylem i rozmachem, ale Czytelnik polecił nam ją przede wszystkim ze względu na podobieństwo opisanych w niej czasów do współczesności. W swym krótkim liście podkreślił :"warto poświecić uwagę temu, co zapisane zostało na stronach 66 i 383"
Zatem cytuję wskazany fragment tekstu od ostatniego akapitu str. 65: "Społeczeństwo średniowieczne gromadziło się nocą na Blocksbergu (najwyższy szczyt gór Harzu, owiany mrocznymi legendami. m.in. nocy Walpurgii) na sabat upiorów i czarownic. Szatan wszakże utracił swoje rogi, szpony i ogon i przeistoczył się niespodziewanie w marmurową nagą Wenerę. Rycerze zostali pokonani militarnie. Przeciwko feudałom powstali mieszczanie i chłopi. Kościół w swych wielkich zakonach miał zrazu najlepsze sługi, ale później spośród nich wyszli najwięksi buntownicy. Handel stał się międzynarodowy: bankierzy i artyści prosperowali(!) *
Humaniści buntowali się nie tylko przeciw scholastyce, ale również przeciw motłochowi. Z pomocą swego języka zawodowego - łaciny odizolowali się od szerokich mas i utworzyli republikę uczonych. Stworzyli nową arystokrację ducha.
Papież Pius II pisał do sułtana: "Chrześcijaństwo to tylko nowoczesna wersja dobra starożytnych" (czyż tego tonu nie słychać w opiniach współczesnych hierarchów Kościoła ...)
Brutus tyranobójca został nieomal świętym, jak również poganie : Wergiliusz, Arystoteles, Platon. Grecka i rzymska mitologia wkroczyły do Kościoła. Papieże mówili o bogach i boginiach. Wykopano z ziemi starożytne posągi i dopiero wtedy poznano piękno ciała ludzkiego (tu już autor chyba nieco przesadził ...)"
Czy ten klimat buntu przeciw tradycji, religii, zwłaszcza buntu katolickich kapłanów ( papieża...) przeciw krępującym wolność okowom zasad moralnych nie przypomina jakoś czasów obecnych?
A teraz zacytuję str. 383, gdzie mamy próbkę kopernikowskiej humanistyki: "W książce Appiana wpisany został horoskop dla Kopernika, sporządzony być może przez Retyka. W Optyce Vitellona stary Kopernik zanotował na zakładce książki pewną uwagę. Uwaga ta przypomina ustęp z dzieła Tomasza z Akwinu: "Krótkie życie, słabe zmysły, tępota, opieszałość oraz bezmyślne zajęcia winne są temu, że wiemy tak rozpaczliwie mało. Nawet to, cośmy już wiedzieli, często po jakimś czasie ulatuje nam z pamięci - nikt bowiem nie jest w stanie uchronić się od zapominania, tego podstępnego wroga wszelkiej nauki i wiedzy."
Jakże to genialne, proste i uniwersalne. Scholastyczne i ponadczasowe. Odkrywca praw rządzących przyrodą był pragmatykiem - nie buntownikiem.
Janusz Ławrynowicz
* Dokonujący się wtedy wielki przełom w t e j właśnie dziedzinie stał u narodzin obecnego globalizmu.
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.