Czwartek, 02 maja 2024 r. 
REKLAMA

Powiał wiatr...  gdański

Data publikacji: 2019-03-25 10:35
Ostatnia aktualizacja: 2019-03-29 14:18

Gdy usłyszałem, że radni miejscy Szczecina chcą nadać imię zamordowanego w styczniu tego roku prezydenta Gdańska jednemu z miejsc w naszym mieście, pomyślałem, że to tylko propozycja. Fala protestów w Internecie sugerowała, że społeczny odzew ów pomysł ugasi.

I oto tydzień temu czytam w „Kurierze”, iż miejsce, zajmowane nie tak dawno przez pomnik Wdzięczności, głosami tutejszych radnych otrzymało nazwę: plac prezydenta Pawła Adamowicza. Oniemiałem…

Nie dość, że ów prezydent nie miał ze Szczecinem nic wspólnego, nie dość, że był postacią kontrowersyjną, nieprzejrzystą, że śledztwo na temat jego działań wciąż się toczy, to nasi wybrańcy już zdążyli dać mu zaszczytne miejsce na mapie miasta… Czy tylko dlatego, że był ważnym aktywistą partii, do której należy większość tutejszych radnych?!

Dziś nie całkiem kryształowej postaci wybrańcy współczesnych szczecinian ochoczo dedykują najważniejsze w mieście miejsce, które w 1946 roku harcerze (głównie z akowskich Szarych Szeregów) uczestniczący w zlocie „Trzymamy straż nad Odrą” wybrali na pomnik Żołnierza Polskiego.

Ich zamysł komunistyczne władze przekształciły w pomnik Wdzięczności dedykowany tym, którzy Szczecin dla Polski zdobyli, płacąc za to własną krwią – żołnierzom Armii Czerwonej oraz I Armii Wojska Polskiego.

Kiedy rok temu nadgorliwcy z IPN wymusili przeniesienie monumentu z głównego placu miasta na cmentarz, zadumałem się nad brakiem wyobraźni ludzi, którzy potępiają w czambuł nie tylko żołnierzy Armii Czerwonej, ale też I Armii Wojska Polskiego, nazywając bandytami tysiące młodych Polaków z Kresów poległych w bojach o Wał Pomorski, forsujących Odrę i zdobywających Berlin! Pomnik można było, nie kalecząc prawdy historycznej, zmodyfikować i pozostawić w centrum polskiego miasta na najdalszej zachodniej rubieży. Dziś, niestety, wiatr z Gdańska przywiał nam patrona trudnego do akceptacji.

Moi belfrzy, wielu z przedwojenną maturą, leżą już na Ku Słońcu, a moi rówieśnicy, którzy przeżyli lekcję historii, właśnie odchodzą, zadumani płytkością myślenia, krótkowzrocznością i zwykłym nieuctwem klasy decydentów. Jak bowiem inaczej usprawiedliwić sympatię dla opcji podważającej polską rację stanu. ©℗

PS Miejsce nazwane przez Prusaków Placem Defilad pomyślane zostało jako obiekt czci dla świeżo utworzonej II Rzeszy Niemieckiej z cesarzem Wilhelmem I na czele. I to jego pomnik konny tę szczególną cześć symbolizował (jako jedyny, odlany z metalu, przetrwał do końca wojny).

Słowianie, wracając po 8 wiekach na swe prastare dziedzictwo, docenili znaczenie miejsca. Wielotysięczna rzesza harcerzy witających owacyjnie wicepremiera Mikołajczyka postawiła tu polski znak. Radni go zlekceważyli. ©℗

Janusz ŁAWRYNOWICZ

Komentarze

Piotr Wójcicki
2019-03-29 13:34:44
Nieśmiało zauważę, że Adamowicz będzie miał również swoją ulicę w Pradze (stolicy Czech, nie dzielnicy Warszawy) i zupełnie mi nie przeszkadza, a wręcz cieszy, choć pewnie większość prażan dowiedziała się o istnieniu kogoś takiego dopiero wówczas, gdy został zamordowany. Adamowicz nie miał nic wspólnego ze Szczecinem? No i cóż z tego? Za to Szczecin i Gdańsk łączy wiele, swoista wspólnota losów, choćby Grudzień 70, czy Sierpień 80. Nie przesadzajmy też z tym powiązaniem z miastem, bo nie tylko to powinno decydować o tym, czy ktoś staje się patronem ulicy. Co ma wspólnego ze Szczecinem Piłsudski, Emilia Plater albo Gerard Merkator (mamy taką ulicę w naszym mieście)? Nie bądźmy małostkowi i małoduszni. Nie trzeba od razu sięgać po Firlika. Czy narzekalibyśmy, gdyby w Gdańsku była ulica Bałuki czy Jurczyka? Pisalibyśmy, że przecież "nie mieli nic wspólnego z Gdańskiem"? Wątpię. Adamowicz został zamordowany pełniąc funkcję wysokiego urzędnika administracji publicznej, na służbie. To pierwszy taki przypadek w Polsce od dziesiątków lat. Zupełnie mnie więc nie dziwi, że zostanie upamiętniony nie tylko w swoim własnym mieście.
Quistorp
2019-03-27 20:24:27
do....[@Quistorp]....Dziękuję za informację. Moja wiedza to informacja od rodziców. Cieszę się mimo wszystko,że czytelnicy czytają uważnie. Uwzględniając tę poprawną informację , celem moim było użycie przerysowań skrajnych, które bardziej wpływają na wyobraźnię czytelnika. Użyłem premiera Chin , a mogłem użyć prezydenta USA. A strażak, czy milicjant, nie kłócą się w całości intencji przekazu, i nie zmieniają sensu wypowiedzi.
@Quistorp
2019-03-26 22:01:59
Firlik nie był milicjantem, tylko strażakiem. Zginął, gdy w jego jadący do pożaru wóz wjechała ciężarówka prowadzona przez pijanego kacapskiego żołdaka, czyli zdaniem niektórych "wyzwoliciela".
Spokojnie, zmienimy to - przywrócimy normalność w Szczecinie...
2019-03-26 11:43:02
Jednak tak bohaterscy (zdaniem pana redaktora) żołnierze Armii Czerwonej zastrzelili do momentu zakończenia pierwszej fazy okupacji radzieckiej Polski (do 1956) ponad 615 cywili. Dlatego jednak będę apelował o powściągliwość - groby żołnierzy radzieckich powinny być zaopiekowane zgodnie z polska tradycja, na cmentarzach wojennych żołnierzy radzieckich powinny być stosowne pomniki, upamiętnienia ich ofiary, jednak monumenty gloryfikujące sowiecka okupacje i dominacje powinny być usunięte - dla Polski II Wojna Światowa zakończyła się o godzinie 9:20 18 września 1993 roku a wiec trwała niemal (poza relatywnie krótką okupacja niemiecką od 1941 do 1944) nieprzerwanie 54 lata i jeden dzień. Polskie standardy opieki nad grobami są często lepsze niż standardy samej Federacji Rosyjskiej (np Polska zabezpiecza DNA szczątków a Rosja nie jest zainteresowana identyfikacja szczątków swoich własnych obywateli).
Quistorp
2019-03-25 21:58:21
Przypomnę. Finał będzie taki. Już kiedyś nadgorliwi rajcy za czasów III Rzeszy poczuli zapach wazeliny ścigali się z innymi miastami Rajchu na nadawanie honorowych tytułów importowanych bohaterów nie godnych tego miasta. Totalna władza prowadzi do totalnej klęski. To trochę przypomina mi np. nadawanie publicznej toalecie nazwę Prezydenta Chin. Nie pytając ambasady L. R. Chin, czy czasami nie poddają propozycję w sytuacji ośmieszającej ich narodową osobistość o wielkich zaszczytach? Przechodząc na grunt lokalny. Wszystko fajnie. Tylko pytanie , czy Gdańszczanie (przez duże "G") tego by sobie by życzyli gdyby ich ulice nazywać szczecińskimi "bohaterami"? Jak czuli by się Szczecinianie , gdyby rajcy Królewskiego Grodu Gdańska nadali nazwę Długiego Targu na św. p. milicjanta kaprala Firlika, którego zamordował jakiś oprych w Szczecinie? Gdańszczanie na idiotów, a Szczecinianie na gburów, chamów. Już nie W. Sz. i nie godni zajmowanych stanowisk rAJCY grodu Gryfa. Opamiętajcie się i jak najszybciej wycofajcie ten chamski wybryk!
Barnim X (wulgarny)
2019-03-25 14:55:45
Bo my Polacy jesteśmy takimi weszkami które chcą zawsze się szybko komuś przypodobać. Jak był stalin to raz dwa nawet miasto przerobiono na jego cześć, jak padła komuna to wszędzie powstały pomniki papieża, jak rypnął tupolew to porobiono pomniki prezydenta który miał 10% poparcia w sondażach. Teraz jak zadźgali Adamowicza szybciutko na fali smutku jakaś hiena chce zbić polityczny kapitał. I tak jest zawsze. Gdyby weszli tu ruscy to raz dwa przywrócono by tą gwiazdę na tym ww. placu. Ohydne lizusostwo co widać choćby jak każdy nasz rząd przyjmuje pozycję zbieracza ryżu czy to przed UE, czy to przed USA czy to przed Watykanem.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500