Siły postępu coraz mocniej chwytają ster światowej gospodarki. Stąd i dziwna inflacja, uparcie motywowana wojną na Ukrainie – irracjonalny wzrost cen paliw, zwłaszcza gazu, a zarazem coraz surowszy nakaz inwestowania w odnawialne źródła energii. Niestety, dotyczy głównie wiatraków i baterii słonecznych, które w naszych warunkach nietęgo się sprawdzają.
Już pewnie 40 lat temu opublikowano raport z badań satelitarnych podziemnych bogactw Starego Kontynentu. Polska okazała się – obok państw skandynawskich – krajem najbogatszym w zasoby gorących wód podziemnych; szczególnie zaś obfituje w geotermalne złoża Pomorze Zachodnie i Podkarpacie.
Nie przypadkiem więc pierwsze w kraju komunalne ujęcie gorących wód podziemnych uruchomiono w Pyrzycach w 1997 roku. Źródła o temperaturze 67 stopni ogrzewają i dostarczają ciepłą wodę do większości budynków w mieście, służąc też celom leczniczym (kąpiele chloro-sodowe). Z pyrzyckiego ujęcia mogłoby korzystać dwa razy więcej odbiorców, ale demografia nie nadąża.
Kolejną stację geotermii na ziemi szczecińskiej (przywiązałem się do tej nazwy…) otwarto w Stargardzie, gdzie na głębokości 2670 metrów odkryto źródło o temperaturze 84 stopni C. Tu udało się uruchomić siłownię o mocy 12 MW. Już niebawem ciepło z podziemi, docierające na razie do części osiedli, ogarnie całe miasto.
Kilka lat temu na łamach „Kuriera” przedstawiłem Chociwel jako miejsce występowania bogatych źródeł geotermalnych. Odwiert wykonany w latach 80. wykazał obecność wód podziemnych o temperaturze około 80 st. C. Propagator geotermii, inż. Witold Maziarz, który w latach 2011-14 opracował dla Chociwla koncepcję budowy ośrodka geotermii, przewidując obok wykorzystania gorących wód do ogrzewania domów, balneologii i ogrodnictwa, także budowę geotermalnej elektrowni. Aby jednak poruszyć turbinę prądotwórczą, woda musi mieć co najmniej 110 stopni C, zatem podziemny strumień należy podgrzać. Choć idea zyskała poparcie miejscowych przedsiębiorców oraz marszałka województwa, nie przekonała lokalnych władz i pomysł odłożono do lamusa. Pewnie zwolennikom inwestycji nie udało się pozyskać funduszy (eksploatacja źródła wymaga wykonania trzech otworów za 15 mln zł każdy). Witold Maziarz nagle zmarł w 2015 roku, a jego koncepcji nikt dotąd nie podjął.
Teraz kolej na Szczecin, który wedle przewidywań powinien mieć wody geotermalne na podobnej głębokości i równie gorące jak stargardzkie. Lada dzień poznamy raport.
Spośród źródeł energii tzw. odnawialnej w naszym klimacie przede wszystkim geotermia jest warta inwestowania. Zastanawiające, że choć jest szeroko wykorzystywana w Europie Zachodniej, nam nikt jej z zagranicy nie reklamuje, nie narzuca jak wiatraków zza miedzy i chińskich paneli słonecznych… Bo wiedzą, że Polska (a wiec także Chociwel i Szczecin!) to potencjalna geotermiczna potęga.
Wypromowanie geotermii w Polsce to wielka zasługa ojca Rydzyka z Torunia. Dziś uruchomione przez redemptorystów źródło geotermalne, o temperaturze 65 stopni C, ale o wielkiej zasobności, ogrzewa jedynie piątą część miasta, bo postępowy samorząd lokalny preferuje ciepłownię zagraniczną.
PS Dla porównania: państwo szwedzkie wspiera nawet ujęcia poniżej 30 st. C. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.