Czwartek, 15 maja 2025 r. 
REKLAMA

Boje i potknięcia

Data publikacji: 2017-07-24 12:35
Ostatnia aktualizacja: 2018-10-19 23:50

W pełni lata miałem już uraczyć Czytelników, zgoła niepolityczną, za to miłą i krzepiącą, ciekawostką, ale burzowa atmosfera w stolicy promieniująca na cała kraj uparcie nie poddaje się wakacyjnej tęsknocie.

Oto – przy akompaniamencie histerycznych protestów scementowanej politycznym interesem opozycji wszech stron, Sejm uchwalił dwie ważne ustawy wprowadzające zmiany w sądownictwie – o ustroju sądów powszechnych i Krajowej Radzie Sądownictwa oraz zabrał się za projekt trzeciej – o Sądzie Najwyższym. Ten trójpakiet to najważniejsza z ustrojowych reform nowej władzy, likwidująca nieznaną w reszcie świata patologię – całkowitą samorządność, czyli absolutną niezależność sądownictwa od obywateli kraju, słowem sądownicze państwo w państwie. Dzieje się to w marszowym, uzasadnionym sytuacją społeczną tempie, co wzbudza trwogę ludzi nazywających siebie szczególną kastą.

Zaskakujące było dla wielu, że dotąd zachowujący się racjonalnie uczestnicy grupy Kukiz 15, wbrew wcześniejszym zapałom do zmian, nagle dołączyli do obrońców starego porządku (oczywiście w imię walki z „partiokracją”…) i nieoczekiwanie znaleźli sojusznika w prezydencie RP, tym samym, który w swej kampanii wyborczej obiecywał radykalną reformę sądownictwa.

Teraz natomiast – w sytuacji oblężenia państwa – Andrzej Duda bez ogródek zagroził sejmowej większości: Nie podpiszę ustawy o SN, jeśli nie przyjmiecie mojej korekty dotyczącej wyboru sędziów KRS nie zwykłą większością, lecz 3/5 głosów (co wymaga wsparcia wyboru przez część opozycji). Prezydent powiedział to w błysku fleszy. I rząd – chcąc nie chcąc, posłuchał…

O ile jednak w kwestiach wielkiej wagi, strategicznych dla państwa, autorzy reform, mimo kawaleryjskiego tempa, zdobyli się nawet na elastyczność, to w sprawach przyziemnych robią karygodne błędy. Zwłaszcza technokraci o globalnych ambicjach, niedostrzegający zwykłych ludzi, którzy nauczyli się liczyć wydawane pieniądze, bo nie mają ich nadmiaru.

Nawet okazująca dotąd niezawodny instynkt społeczny pani premier Szydło przekonywała wbrew logice, że dodana do ceny paliwa opłata drogowa nie musi oznaczać podwyżki. Otóż musi – wszędzie tam gdzie działają normalne prawa rynku. Podwyżka ceny paliw to początek podwyżek wszelkich dóbr, co jest oczywiste dla klasy pracującej. Ustawa podłożyła bombę zegarową pod „dobrą zmianę”. Wśród solidarnie udających niedouków posłów PiS na szczęście znalazł się jedyny odważny debiutant, Łukasz Rzepecki. Ów młodzian (najwyraźniej żółtodziób) potraktował serio obietnicę wyborczą swej partii, że nie podwyższy podatków, a przede wszystkim uszanował wyborców, którzy mu zaufali i uznał projekt tzw. opłaty drogowej za „antyludzki”.

Młodzieńca zrozumiał rzeczywisty przywódca rządzącej Polską drużyny. I niemal w ostatniej chwili zdławił ustawowy wybryk swych krótkowzrocznych nadgorliwców. Niestety, co unaoczniła sejmowa transmisja, tenże Kaczyński nigdy nie powinien przemawiać ad hoc – zwłaszcza w klimacie sejmowej awantury… Za to jako pogromca „specjalnej kasty” już zasłużył na wdzięczność narodu.

Janusz Ławrynowicz

Komentarze

Jakób
2017-07-25 23:19:45
Panie Redaktorze, jak Pan teraz wygląda wobec zawetowania dwóch ustaw przez Prezydenta RP? "Młodzieńca zrozumiał rzeczywisty przywódca rządzącej Polską drużyny"? Zrozumiał, i już go ukarał - na razie usunięto go z komisji ds. UE. Młodzieniec zapewne znajdzie się w mającej szanse powstać partii prezydenckiej. I jeszcze: "przywódca drużyny"? Biorąc pod uwagę liczebność suwerena, który poparł przywódcę, to może być rzeczywiście drużyna - na pewno nie pułk.
pismatoł
2017-07-25 08:52:47
tow. Ławrynowicz wspomina z rozrzewnieniem swoja młodość i działalność na niwie propagandy PRL
Do P. Wójcicki
2017-07-24 19:48:49
Naprawdę nie rozumie pan, że to nie trójpodział władzy jest patologią, tylko całkowita niekontrolowalność przez społeczeństwo jednej z tych władz, która w wyniku tego degeneruje się i zapomina w czyim imieniu ją sprawuje i kto jest suwerenem. Przypomnę, że zdaniem przedstawicieli tej - śmiało można powiedzieć - zdegenerowanej władzy suwerenem jest albo Konstytucja, albo przepisy prawa, a nie jest nim naród. Aberracja! Fajnie brzmi odcinanie się od czasów podobno minionych, w których dominowały "socjalistyczne gadzinówki" i lekceważący stosunek do nich. Lubię obserwować taką przemianę od komucha do postkomucha. Proszę nie ustawać, do Polaka jeszcze daleko.
Wierny ideałom
2017-07-24 14:51:00
Dla mnie sprawiedliwy wyrok = pan minister Ziobro. I tak jest dla większości suwerena. Gdyby podpisał na mnie, niewinnego, wyrok śmierci też bym mu wierzył, że ma rację, bo każdy człowiek wiadomo, że nie jest wobec siebie obiektywny. A każda rewolucja musi powodować jakieś straty. Dla sprawy warto zginąć. * Szkoda, że ubeccy bojówkarze przestraszyli Pana Prezydenta. * Jestem jeszcze bardzo młodym człowiekiem, ale pamiętam doskonale, jak tow. Gomułka też miał racje, ale mu zdrajcy przeszkodzili. * Serdeczne pozdrowienia dla Pana Redaktora.
Piotr Wójcicki
2017-07-24 13:41:46
"przy akompaniamencie histerycznych protestów scementowanej politycznym interesem opozycji wszech stron" - No wypisz wymaluj język z socjalistycznych gadzinówek. Podziwiam Pana konsekwencję. I wiarę w to, że PiS (naturalnie) nie ma politycznych interesów. "likwidująca nieznaną w reszcie świata patologię – całkowitą samorządność, czyli absolutną niezależność sądownictwa od obywateli kraju" - Trójpodział władzy i niezależność i niezawisłość sądów to faktycznie patologia i wymysł. Szczęśliwie państwa niedemokratyczne są od tej patologii wolne.;) Dobrze, że pochwalił Pan Rzepeckiego za nawoływanie do nieuchwalania ustawy podnoszącej ceny paliwa. Zapomniał Pan jednak, że tenże Rzepecki umyślnie nie zagłosował w sprawie ustawy o SN. No chyba że pisał Pan tekst przed tym faktem.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500