Żadnego napoju, przekąski, kanapki, nawet szpitalnych ochraniaczy na buty i prezerwatyw z automatu nie będzie można kupić w niedzielę i święta. O ile nie zostaną zmienione zapisy, złożonego przez NSZZ „Solidarność", obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu. Wszystko to przez wadliwe sformułowania dwóch podstawowych definicji: „handlu" oraz „placówki handlowej".
Pierwsze kontrowersje związane z tym obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu wywołał fakt, iż Solidarność żądała rozszerzenia zakazu o sklepy internetowe i centra logistyczne. Po konsultacjach z branżą osiągnięto kompromis: klienci będą mogli wybierać towary przez internet, natomiast realizacja ich zamówień będzie się odbywała w dni powszednie, także w soboty.
Jak będzie w przypadku automatów nie tylko z napojami i przekąskami, ale także np. szpitalnymi ochraniaczami na buty?
- Mam nadzieję, że to jakieś nieporozumienie: błąd, jaki zostanie naprawiony w toku konsultacji społecznych. Nie powinniśmy popadać ze skrajności w skrajność. Przecież intencja projektodawców była inna. Chodziło o zagwarantowanie dni wolnych od pracy osobom zatrudnionym w handlu detalicznym. A co do tego mają automaty? - komentuje Joanna Woźnicka, rzecznik szpitala przy ul. Unii Lubelskiej. - Stoją w szpitalach, przy izbach przyjęć, w przychodniach. I spełniają swoje zadanie. Szczególnie teraz, gdy na dworze chłodno i wilgotno, to każda ciepła herbata czy kawa, choćby z automatu, się przyda.
- Konieczność zamykania automatów z kawą czy batonikami na niedzielę i święta? To zaskakujący pomysł i w praktyce raczej trudny, by nie powiedzieć niemożliwy do wyegzekwowania - dodaje Weronika Bulicz, rzecznik Akademii Morskiej w Szczecinie.
Branża vendingu też się broni. Sugeruje zmianę projektu ustawy, poprzez „jasne wyłączenie spod jej stosowania handlu dokonywanego przy użyciu maszyn".
- Automaty samoobsługowe, praktycznie niewymuszające pracy ze strony człowieka, mogłyby wypełnić zapotrzebowanie społeczeństwa na drobne produkty spożywce i użytkowe także w niedziele i święta, wskutek czego konsumenci w mniejszym stopniu odczuliby ciężar wprowadzonych regulacji, a gospodarka spadek obrotów. Co jednak najważniejsze, wskutek sugerowanego wyłączenia zachowany zostałby podstawowy cel projektodawcy, tj. utrzymanie świątecznego charakteru niedzieli dla dobra rodziny i społeczeństwa, jako dnia wolnego od pracy - przekonuje prezes A. Wąsik.
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK
Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 18.10.2016