Chwycili interweniującego policjanta za gardło, próbowali rozbić na jego głowie butelkę i grozili mu śmiercią. Gdy funkcjonariusz wrócił z policyjnym wsparciem, agresorzy zaczęli ponownie grozić mundurowym pozbawieniem życia.
Do zdarzenia doszło w środę rano w centrum Recza. Policjant po służbie usłyszał w pobliżu przystanku autobusowego krzyki, w trakcie których padały wulgarne słowa. Podszedł do dwóch mężczyzn, którzy pili alkohol i zakłócali porządek publiczny. Zwrócił im uwagę i poprosił o zachowywanie się zgodnie z prawem. Wówczas mężczyźni zaczęli grozić mu pozbawieniem życia. Agresorzy dobrze wiedzieli kim jest osoba interweniująca. W przeszłości wchodzili już w konflikt z prawem, a czynności procesowe z ich udziałem wykonywał właśnie ten mundurowy.
W trakcie zdarzenia jeden z agresorów złapał funkcjonariusza za szyję, a trzymaną w drugiej dłoni butelką zamachnął się, by rozbić ją na jego głowie. Na szczęście policjant wykonał unik, a butelka roztrzaskała się o chodnik. Cały czas mężczyźni usiłowali wyszarpać funkcjonariuszowi telefon. Udało mu się uwolnić i poprosił o wsparcie w pobliskim posterunku, gdzie opowiedział o całym zajściu dyżurującym policjantom. Wspólnie pospieszyli na przystanek i zatrzymali agresywnych mężczyzn. Jeden z nich groził funkcjonariuszom pozbawieniem życia.
Sprawcy usłyszeli łącznie 17 zarzutów, w tym usiłowania rozboju, gróźb karalnych, naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Prokurator wystąpił z wnioskiem o zastosowanie wobec mężczyzn środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, do którego sąd przychylił się w całości. Może im grozić nawet do 12 lat więzienia.
(p)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)