11 kwietnia 1943 roku Niemcy podali w radio informację o odnalezieniu masowych grobów w Katyniu. Były w nich ciała polskich żołnierzy, w tym tysięcy oficerów.
Faszystowska propaganda nagłaśniała sprawę radzieckiej zbrodni, choć Rosjanie zaprzeczali, jakoby to oni za nią stali. Twierdzili, że winni są Niemcy. Po wojnie, w czasach PRL, tematu starano się nie poruszać.
Dopiero w 1987 roku Polska zwróciła się do władz Rosji z żądaniem wydania dokumentów dotyczących masowych mordów. Gdy do władzy doszedł Borys Jelcyn, część takich dokumentów udostępniono. W czasach Władimira Putina Rosja znów zamilkła o sprawie.
W środę w kołobrzeskim Muzeum Oręża Polskiego otwarto stałą wystawę dotyczącą Zbrodni Katyńskiej.
– Śmiało można powiedzieć, że zginął tam kwiat polskiej inteligencji – mówił w trakcie otwarcia ekspozycji dyrektor placówki Aleksander Ostasz. – Wśród oficerów było dwunastu generałów, około trzystu pułkowników i podpułkowników, pięciuset majorów, dwa i pół tysiąca kapitanów i przeszło pięć tysięcy poruczników i podporuczników – przypomniał dyrektor.
Kołobrzescy muzealnicy, przygotowując nową stałą ekspozycję, korzystali ze wsparcia Muzeum Katyńskiego będącego oddziałem Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Instytutu Pamięci Narodowej oraz stowarzyszeń pielęgnujących pamięć o zamordowanych i ich rodzinach. ©℗
(pw)