Tak czytam i strach o kraj bierze. Albo oczekują co też parttia "da", obieca że da, albo zarzut że polityk oprocz tego że jest politykiem coś jeszcze osiągnął. Nie no najlepiej żeby rządzili ludzie co ani dochodowej firmy nie potrafili założyć ani zrobić karierę akademicką. Ideał to chyba p. Kaczyński rozumiem. Zero konkretnych osiągnieć życiowych, zero pojęcia jak wygląda życie rodzinne i jakie stwarza wyzwania bo z kotem to jednek nie to samo. Ani biznes ani naukajedyne czym w życiu zarządzał to bodaj gazeta którą doprowadził do upadku. Idealnie się nadaje do rządzenia 40mln narodem tak? A ja myślę że powinno być na odwrót. Politykiem to powinno się móc zostać na dopiero jak się pokaże że potrafi się zarządzać dużą firmą, albo po zakończeniu kariery zawodowej najlepiej udanej. A co do rozdawania. Nie ma czegoś takiego jak państwowe pieniądze. Państwo ma tylko to co zbierze od obywateli. No to teraz pomyślmy czy jak weżmie 100zł to całę 100zl da? Czy może bliżęj 50 albo 30 albo 20? Bo Pan urzędnik musi z czegoś żyć, Pani z Zusu, przyjaciel królika i szwagier tez.... Więc może lepiej nie nic nie dają tylko mniej zabierają??

Toszek ludowcem (PSL) śmiechu warte ! Albo wykładowca na USz., albo polityka ! Trzeba wybrać ! Nauczyciele akademiccy wszyscy winni być apolityczni. Taki trzeba zrobić zapis w nowej Konstytucji. Koniec, kropka tyle w temacie !

A ludowcy nie mogą się zająć tym, co powinno być ich podstawowym działaniem i z czym są kojarzeni, czyli obroną rolnictwa? Jabłka, ziemniaki, bydło, trzoda chlewna - przecież jest tyle dziedzin, a musieli akurat się wziąć za branżę urządzeń biurowych i chłodniczych. Zielona koniczynka do czegoś zobowiązuje.

Psl już nie istnieje. Kto będzie głosował na partię, która nic nie daje, a nawet obiecywać nie umie.