Od ubiegłego tygodnia przy stadionie Arkonii są wycinane drzewa. Mimo okresu ochronnego dla ptasich lęgów. Rzecz dzieje się na terenie lasów miejskich, więc... nie dziwi nic? „Poczucie bezkarności takich działań, ewidentnie łamiących zapisy ustawy O ochronie zwierząt, jest porażające, szczególnie w Szczecinie" - odpowiada Wojciech Bryłka, nasz Czytelnik.
Wycinka zaczęła się na odcinku prostopadłym do ul. Arkońskiej. Potem pod piłami padały kolejne drzewa, wzdłuż całego ogrodzenia stadionu. Tak jeszcze w ubiegłym tygodniu. Wycięto w sumie kilkadziesiąt drzew. Ile i czy wycinka - mimo okresu ochronnego dla ptasich lęgów - będzie kontynuowana, o tym Zakład Usług Komunalnych milczy.
- To kolejny, po al. Papieża Jana Pawła II, przykład skandalicznych działań ze strony miejskich służb odpowiedzialnych za stan miejskiej zieleni. Pozwalają na wycinkę drzew w okresie ochronnym dla ptactwa, czym ewidentnie łamią prawo! - nie ma wątpliwości Wojciech Bryłka, były prezes Szczecińskiej Zielonej Alternatywy, a obecnie współzałożyciel Fundacji SAPIENS - Szczecińskiej Aktywnej Przestrzeni Inicjatyw Ekologicznych, Naukowych i Społecznych. - To działania karygodne. Tyle że wykonywane w pełnym poczuciu bezkarności. Bo w Szczecinie ledwie garstka osób jest w stanie aktywnie walczyć w obronie przyrody. Jeżeli nawet zgłoszona przez nich sprawa dotrze do organów ścigania, to i tak najczęściej po miesiącach jest umarzana z uwagi na „niską szkodliwość społeczną czynu".
Szkoda tylko czasu, energii i nerwów nas-zielonych aktywistów. Zdają sobie z tego sprawę ci, co teraz pozwalają i tną wielkie drzewa. Robią więc, co chcą. Dopóki będziemy im na to pozwalali: my-szczecinianie oraz przedstawiciele organów ścigania, władzy sądowniczej, a przede wszystkim miejscy decydenci.
Zakład Usług Komunalnych przekonuje, że nie może być mowy o łamaniu prawa w przypadku wycinki przy stadionie Arkonii. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Wojciech BRYŁKA