Wczasowicze spacerujący po plaży znajdują nie tylko bursztyny, ale także inne przedmioty, które mają muzealną wartość. Niedawno Tomasz Kowalczyk z Wrocławia znalazł na plaży w Niechorzu wręgę ze starej łodzi. Trafiła ona do miejscowego Muzeum Rybołówstwa Morskiego.
Kilka dni temu Daria Gmiter z Gryfic na plaży w pobliżu latarni morskiej w Niechorzu znalazła kolejną wręgę, którą do niechorskiego muzeum pomogli dostarczyć pracownicy Obwodu Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Niechorze.
Oba znaleziska można oglądać w miejscowym Muzeum Rybołówstwa Morskiego, gdzie teraz schną i czekają na zabiegi konserwacyjne.
Ale to nie jedyne skarby, które oddał Bałtyk. W ostatnich dniach Zbigniew Kukwa z Sulechowa przyniósł do muzeum inny przedmiot znaleziony na plaży. Jest to narzędzie, które zostało wykonane z jednego kawałka rogu i posiadało drewnianą rękojeść (nasadzaną w widocznym otworze).
– Prawdopodobnie mamy do czynienia z toporkiem lub motyką sprzed kilku tysięcy lat – mówi Martyna Sałek, dyrektorka niechorskiego muzeum. Podobne znalezisko jest dostępne na wystawie w tej placówce.
Co dalej ze znaleziskami? O tym zadecyduje Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie.
Mirosław Kwiatkowski
Fot. Archiwum
Na zdjęciu: Zbigniew Kukwa z Sulechowa przyniósł do niechorskiego muzeum przedmiot znaleziony na plaży. To prawdopodobnie toporek lub motyka sprzed kilku tysięcy lat.