Wygaszanie gimnazjów od przyszłego roku zapowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej. Reforma oświaty dosięgnie wszystkie typy szkół. W Szczecinie powstaje nowa sieć miejskich placówek. By odłożyć na odprawy dla nauczycieli i koszty reformy Szczecin rezygnuje z dwóch inwestycji.
Około 36 mln zł ma kosztować w Szczecinie reforma oświaty - szacuje Wydział Oświaty Urzędu Miasta. Nie wiadomo, ile budynków zostanie pustych, a ilu nauczycieli bez pracy.
- Nasz związek szacuje, że w Szczecinie bez pracy zostanie od kilkudziesięciu do kilkuset nauczycieli - mówi Maria Świerczek, prezes szczecińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Kłopoty z pracą mogą mieć wuefiści, informatycy, nie wiadomo, jak będzie z polonistami i matematykami.
Miasto musi zabezpieczyć na zmiany środki w budżecie. Z tego powodu w piątek prezydent Piotr Krzystek podjął decyzję o wstrzymaniu dwóch inwestycji – przebudowy sali po dawnej filharmonii szczecińskiej i modernizacji placu Armii Krajowej. Miasto będzie musiało przeznaczyć dodatkowe środki na odprawy dla nauczycieli, remonty i dostosowanie placówek do nowych uczniów i programów oraz koszty administracyjne (pieczęcie, tablice).
Serię spotkań z dyrektorami placówek i związkami zawodowymi zorganizował w ubiegłym tygodniu Wydział Oświaty UM. Jego dyrektor Lidia Rogaś wraz z dyrektorami, pracowała nad przygotowaniem miasta do reformy oświaty i ustaleniem nowej rejonizacji szkół. Szczegółów jeszcze nie ma. Poznamy je pod koniec września.
- Organizacja pracy w zespołach szkół, takich jak SP18 i Gimnazjum nr 5 przy Komuny Paryskiej, czy SP 35 i Gimnazjum nr 12 na os. Książąt Pomorskich będzie na pewno łatwiejsza. Gorzej będzie z samodzielnymi gimnazjami, jak nr 10 przy Siemiradzkiego, 20 przy Brodnickiej, 21 przy Mickiewicza, 34 przy Wojciechowskiego, czy 18 przy Witkiewicza. Czy te szkoły i wiele innych zostaną wykorzystane jako szkoły podstawowe lub licea? Nie wiadomo - powiedziała Maria Świerczek.
(el)
Fot. Mirosław WINCONEK