Nawet do końca listopada br. potrwać mogą prace badawcze na terenie byłego niemieckiego obozu jenieckiego w Stargardzie. Każdego dnia odkopywane są szczątki kolejnych jeńców.
Na ogrodzonym terenie, obok jednostki wojskowej, gdzie mieścił się przyobozowy cmentarz, pracuje zespół techniczny składający się z 15 osób. To archeolodzy, antropolodzy oraz genetycy i medycy sądowi. Badacze Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, Zakładu Genetyki Sądowej w Szczecinie odkryli tam szczątki już ponad 60 jeńców. To, jak się okazuje, dopiero początek makabrycznego odkrycia dokonanego w Stargardzie.
– Tym miejscem, gdzie był Stalag II D zajmujemy się od wielu lat, ale takiego rozmiaru odkrycia się nie spodziewaliśmy – mówi dr hab. n. med. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. – Znaleźliśmy kilkadziesiąt mogił zbiorowych. Jedną z nich odkopaliśmy. Uważano dotąd, że jeńcy wojenni byli grzebani na terenie cmentarza przy ul. Reymonta. Okazało się jednak, że było inaczej. Gromadzono ileś ciał, przywożono je tutaj i wrzucano do grobu zbiorowego. Szkielety są ze sobą posplatane. Każdy z nich podejmujemy osobno.
Ekipa z PUM podobne badania wykonywała w Polsce i poza granicami kraju, m.in. na terenie obozu karnego w Norwegii.
– Są duże szanse na to, że część szczątków wydobytych w Stargardzie uda się nam zidentyfikować – dodaje genetyk ze Szczecina. – Przywrócenie tym osobom tożsamości to główny cel naszych badań. ©℗
(w)