Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas dla Polaków. Taksówkarze zapewniają, że tę wyjątkową atmosferę czuć już od połowy grudnia. Widać, jak z dnia na dzień ludzie się zmieniają. Są dla siebie coraz milsi. Pozdrawiają się, składają życzenia… Łatwiej też rezygnują z kilku złotych reszty.
Taksówkarze nie mają świąt. Pracują. Nie ma ich w domu również w sylwestra i Nowy Rok. Bo ktoś przecież w te dni musi jeździć. Poza tym, jest trochę łatwiej zarobić. Tego dnia, inaczej niż w ciągu roku, nie czeka się na klienta. Jest odwrotnie, to klient szuka taksówki.
– Ale bez przesady. To nie są, jak ludzie na ogół myślą, nasze „żniwa” – tłumaczy Andrzej Machała, prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego Radio Taxi. – Duże zapotrzebowanie jest zaledwie przez 2-3 godziny. Przez ten czas łapie się kilka kursów i po szczycie.
Ale za to klienci są inni. Odświętni. Wystrojeni, wypachnieni, rozgadani… Na ogół w dobrych humorach. Przez to hojni. Niewielu czeka na resztę.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 28 grudnia 2018 r.
Leszek WÓJCIK
Fot. Ryszard PAKIESER