Około półtora tysiąca myśliwych z terenu kraju uczestniczyło w XV Euroregionalnych Spotkaniach Łowieckich Darz Bór w Połczynie Zdroju. Spotkania trwały dwa dni.
W piątek otwarto jarmark myśliwski w parku miejskim, odbywały się też seminaria i warsztaty kulinarne.
– Podobnie jak w latach poprzednich nasze spotkania wzbogacamy o edukację i promocję w zakresie produktów tradycyjnych, lokalnych i regionalnych – mówi Janusz Rynkiewicz, Łowczy Okręgowy. – Stąd w naszym programie konkurs kulinarny "Leśne smaki".
W sobotę, po mszy w kościele mariackim, myśliwi przedefilowali przed mieszkańcami w uroczystej pardzie do amfiteatru w parku miejskim, gdzie odbyła się druga część uroczystości. Na scenie amfiteatru młodzi myśliwi złożyli ślubowanie, wystąpił też Zespół reprezentacyjny PZŁ. W pobliżu jarmarku myśliwskiego prezentowano psy myśliwskie, a kucharze z Provincji zaprezentowali sztukę przyrządzani dziczyzny połączoną z degustacją. Tradycyjnie też rozegrano kilka konkursów – m. in. na nalewkę myśliwską i strzelecki turniej dubletów o Połczyńska Flintę. Spotkania zakończono nocnym biesiadowaniem w parku zdrojowym.
Tekst i fot. (bar)
Na zdjęciach: Parada ulicami miasta, jarmark myśliwski, ślubowanie młodych myśliwych, sokolnicy z jastrzębiem i sokołem wędrownym, wspólne zdjęcie po paradzie
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
Darek
2015-08-31 07:13:44
ja jestem hejterem? ja drogi 'ja" mam 50 lat i nie robię niczego ze złości, uważam tylko że bajki o hodowli, ochronie itd to tylko zasłona dla realizacji prostackiej żądzy zabijania, dlaczego myśliwi na krew mówią farba, dlaczego tak wielka frajdę sprawia im strzelanie, widok cierpienia,dlaczego chwalą się swoimi trofeami (na marginesie trofea w niektórych kościołach to patologia podwójna), to też dzieje się w ramach ochrony mojego ogrodu? nie mam nic przeciwko gospodarce leśnej, ale to całe chore towarzystwo jest tam po to by zabijać i dręczyć
Ja
2015-08-31 05:43:42
Oczywiście pierwsi się odzywają hejterzy, którzy nie mają pojęcia o łowiectwie, o hodowli zwierzyny, ochronie upraw rolnych, lasów, sadów, trawników itp. przed szkodami, o kulturze łowieckiej (vide dzieła wielu wybitnych artystów).
Zresztą odnoszę wrażenie, że często ci sami ludzie są pierwszymi, którzy krzyczą gdy dzik zryje ich trawnik albo sarna zje kapustę w ogrodzie, żeby "coś" zrobić ze szkodnikami.
Dla wyjaśnienia - nie jestem, nie byłem i najprawdopodobniej nie będę myśliwym.
Arleta
2015-08-30 17:06:50
Myśliwym ręki nie podaję. Bo uważam, że mają krew na rękach. Brzydzę się tymi mordercami zwierząt.
Darek
2015-08-30 09:53:15
spotkanie integracyjne morderców, niezależnie od wzniosłej ideologii zabijanie dla przyjemności to patologia
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.
