Po raz pierwszy w Szczecinie obchodzono „Światowy Dzień Wcześniaka". Rodziców dzieci przedwcześnie urodzonych zaproszono w sobotę (19 listopada) na warsztaty, wykłady i spotkania integracyjne. Klinika na Pomorzanach gościła ich u siebie, Fundacja Małych Serc ze Stowarzyszeniem Motocyklistów dla Dzieci - w Trafostacji Sztuki. Rodzice przybyli ze swoimi pociechami.
- Nasz synek, Julian, urodził się dwa miesiące przed czasem - opowiadali Marta i Piotr Kwiatkowscy. - Przez 6 tygodni leżał w szpitalu. To był trudny czas. Bardzo się baliśmy o niego. Wiemy, że w takiej sytuacji bardzo potrzebne jest wsparcie m.in. rodziców innych wcześniaków. Dzisiaj synek ma 14,5 miesiąca. Na szczęście wszystko jest dobrze, rozwija się prawidłowo.
Pani Marta przyznaje, że szukała wsparcia i porad od rodziców, którzy byli w podobnej sytuacji. Głównie przez Internet. Dołączyła do grupy na portalu społecznościowym, w której swoimi doświadczeniami dzielili się inni rodzice wcześniaków. W sobotę mogła się z nimi spotkać.
- Chwilę pobędziemy tutaj, w Trafostacji, ale w południe jedziemy też na Pomorzany, do kliniki, w której urodził się Julian - mówiła pani Marta. - Tam organizowane jest podobne spotkanie.
W Trafostacji można było pomóc w robieniu ośmiorniczek dla wcześniaków. Takie wełniane maskotki łagodzą u maluszków stres związany z pobytem w inkubatorze i rozłąką z mamą.
- One pachną mamą (bo ta wcześniej te maskotki przytula - red.), a macki tych ośmiorniczek przypominają pępowinę, więc noworodek chwyta za te macki, zamiast za kabelki od urządzeń monitorujących jego stan i wspierających jego funkcje życiowe - opowiada Anna Klebańska, szczecińska koordynatorka akcji „Ośmiorniczki dla wcześniaków", działa w Fundacji Małych Serc.
Podczas sobotniej akcji zbierane były także pieniądze na takie ośmiorniczki. Maskotki dla wcześniaków muszą być wykonywane z odpowiednio atestowanej włóczki, która nie uczula i nadaje się do sterylizacji.
Akcję w Trafostacji Sztuki przygotowały: Fundacja Małych Serc i Stowarzyszenie Motocyklistów dla Dzieci.
- Sama jestem mamą wcześniaka - opowiada Ewa Orczykowska, jedna z inicjatorek Pierwszego „Szczecińskiego Dnia Wcześniaka", działaczka Stowarzyszenia Motocyklistów dla Dzieci. - Przecież w Szczecinie jest kilka szpitali, w których rodzą się wcześniaki. A dla rodziców narodziny wcześniaka, to bardzo traumatyczne przeżycie. Na świat przychodzi maleńka istotka, która mieści się na dłoni, a nie można jej nawet przytulić. Rodzice w tym momencie potrzebują ogromnego wsparcia. I nikt tak ich nie zrozumie, jak inny rodzic wcześniaka. Pewnego dnia przyszłam na warsztaty robienia ośmiorniczek. Spotkałam na nich Beatę Nizio z Fundacji Małych Serc, i razem stwierdziłyśmy, że trzeba przygotować taki Dzień Wcześniaka. Bez problemu udało się nam znaleźć sprzymierzeńców. Bo czy jest ktoś mniejszy, komu można pomóc?
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Ryszard Pakieser