Poniedziałek, 25 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Śmierdzący incydent po festiwalu

Data publikacji: 31 sierpnia 2015 r. 08:49
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:33
Śmierdzący incydent po festiwalu
 

Straż Miejska w Trzebiatowie ukarała mandatem firmę zajmującą się obsługą ekologicznych toalet, z których korzystano podczas polsko-niemieckiego festiwalu „Nagle nad Morzem”. O tym, że w pobliżu jeziora leżą worki z fekaliami, powiadomił strażników jeden z turystów. 


Ostatnia muzyka wybrzmiała na polsko-niemieckim festiwalu „Nagle nad morzem” w niedzielę (23 bm.). W poniedziałek z pola namiotowego, zlokalizowanego na festiwalowym terenie wyjeżdżali wciąż turyści z Niemiec. Niedługo potem rozpoczęło się wielkie sprzątanie, przy którym pracowała m.in. firma odpowiedzialna za wywóz nieczystości z ekologicznych toalet.

Spore zdziwienie wywołał widok worków z fekaliami pozostawionych przy jeziorze, na które natrafił jeden z turystów.

– Wracając z psami ze spaceru, zwróciłem uwagę na kilkadziesiąt plastikowych beczek, które były pełne. Wcześniej bardzo podobne zauważyłem w „tojtojkach” na terenie festiwalu. Oprócz tego nieopodal jeziora stało kilka worków, a w nich znajdowały się fekalia zasypane trocinami – tłumaczy Juliusz Giermek, który natknął się na śmierdzące znalezisko. 


– Prawdą jest, że otrzymaliśmy zgłoszenie jakoby w okolicach jeziora Resko w Rogowie znajdowały się worki oraz rozsypane trociny, które pochodziły z ekologicznych toalet znajdujących się na terenie festiwalu „Nagle nad morzem” – powiedział Krzysztof Szmidt pełniący obowiązki Komendanta Straży Miejskiej w Trzebiatowie.

Zgłoszenie, jak tłumaczy, otrzymali od mieszkańców Rogowa, 25 sierpnia we wtorek.

– Rozmawialiśmy z organizatorami festiwalu, którzy wskazali nam firmę niemiecką, zajmującą się obsługą tych toalet. Przybyli na miejsce pracownicy posprzątali odchody i w zamkniętych pojemnikach przenieśli na teren Fortu Rogowo, a my za zaśmiecanie i wprowadzanie wprost do gruntu takich nieczystości nałożyliśmy na firmę obsługującą toalety grzywnę – zaznaczył Szmidt.

Tekst i fot. Marzena Domaradzka

Na zdjęciu:

– Po interwencji straży miejskiej zaczęto to sprzątać, ale nie wiem ile tego mogło już wsiąknąć w ziemię – zastanawia się Juliusz Giermek, który natknął się na śmierdzące znalezisko.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wstyd, ale czego się spodziewać...
2015-08-31 12:23:44
Ciekawe, czy tak samo zachowaliby się u siebie? Pewnie nie zdążyliby nawet przenieść worków, bo od razu byłaby kara kilku tysięcy euro. Pracowników tej firmy powinna czekać obowiązkowa "kąpiel" w tych workach, może to coś by ich nauczyło. Ile było już takich przypadków, że niemieckie odpady znajdowano na terytorium RP.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA