Sąd zgodził się na na propozycję samoukarania Pawła S., który był oskarżony o posługiwanie się sfałszowanym testamentem, dzięki któremu przejął należną rodzeństwu część spadku po mamie. Mężczyzna został skazany na 4 lata i 3 miesiące więzienia (w zawieszeniu na 7 lat próby) i grzywnę w wysokości 40 tys. zł.
Sprawa Pawła S. jest częścią większego aktu oskarżenia. Została wyłączona do odrębnego postępowania, bo (w przeciwieństwie do pozostałych oskarżonych) mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa - dzięki temu uniknął wieloletniej odsiadki. Było to możliwe również dzięki temu, że się dogadał z osobami, które oszukał.
Paweł S. przyznał się do winy, a konkretnie do posługiwania się sfałszowanym dokumentem. Na posiedzeniu, które odbyło się w Sądzie Okręgowym w Szczecinie, strony (w tym rodzeństwo) zgodziły się na to, by skazać Pawła S. bez procesu - gdyby się nie dogadały, materiały dowodowe powróciłyby do akt sprawy, w której oskarżonym jest mec. Marek K. i jego współpracownica. Ustalono też wysokość kary oraz termin zwrotu pokrzywdzonym tego, co im się należy.©℗
(lw)
Więcej w poniedziałkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 29.02.2016 r.
Fot. Robert STACHNIK