Samobieżne moździerze Rak dla 12. Brygady Zmechanizowanej

 

- Wojsko Polskie jest doświadczone i dobrze wyszkolone, zasługuje na najnowocześniejszy sprzęt - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak podczas przekazania kolejnych moździerzy Rak 12. Brygadzie Zmechanizowanej w Stargardzie.

- Wojsko Polskie jest wojskiem doświadczonym, jest wojskiem dobrze wyszkolonym, a więc zasługuje na to, żeby dysponować najnowocześniejszym sprzętem. Tak jest w przypadku samobieżnych moździerzy Rak – powiedział w środę w stargardzkich koszarach minister.

Podkreślił, że moździerz, posadowiony na podwoziu KTO Rosomak, to polska konstrukcja, produkowana przez Hutę Stalowa Wola oraz że jest to "sprzęt należący do najnowocześniejszych w swojej kategorii" i jest dobrze oceniany przez żołnierzy.

Powtórzył, że WP musi być liczniejsze i powinno być wyposażane – kiedy to możliwe – w uzbrojenie krajowej produkcji. Stąd - dodał – zamówienia na moździerze Rak, samobieżne armatohaubice Krab, karabinki Grot, pistolety Vis, ciężarówki Jelcz i radary z PIT Radwaru.

- Oprócz sprzętu produkowanego w polskich zakładach zbrojeniowych wyposażamy Wojsko Polskie także w sprzęt, który należy do najnowocześniejszych, ale nie jest produkowany w Polsce – powiedział, wskazując na negocjacje w sprawie amerykańskich samolotów bojowych F-35.

Zwrócił uwagę na porozumienie między Pentagonem i koncernem Lockheed Martin przewidujące spadek cen za F-35. Jak poinformował amerykański koncern, cena maszyn ma w kolejnych transzach spaść o ponad 12 proc., co w przypadku wersji F-35A, którą jest zainteresowana Polska, oznacza poniżej 80 mln dolarów za sztukę.

- Przed nami i naszymi negocjatorami dobre perspektywy – powiedział Błaszczak. - Jestem przekonany, że niebawem będę mógł przekazać państwu także dobrą informację dotyczącą tego, że negocjacje ws. F-35 zostaną zakończone obustronnym sukcesem – dodał.

Kongres Stanów Zjednoczonych zgodził się pod koniec września na sprzedaż Polsce 32 wielozadaniowych samolotów bojowych F-35. To jednomiejscowy wielozadaniowy samolot bojowy o obniżonej wykrywalności przez radar. Zaliczany jest do piątej generacji – maszyny tej kategorii mogą przekazywać zebrane przez siebie dane rozpoznawcze, wskazywać cele i korzystać z danych zewnętrznych w ramach większego systemu.

Szef MON przypomniał też w środę, że żołnierze z 12. BZ wyjadą na misję ONZ do Libanu. Rezygnację z udziału w misjach Narodów Zjednoczonych przez poprzedni rząd nazwał błędem.

Błaszczak podkreślał również rolę ćwiczeń wojskowych, przywołując w tym kontekście, że polskie F-16 eskortowały w poniedziałek nad Polską amerykańskie bombowce B-2 i B-52 uczestniczące w ćwiczeniu Global Thunder.

- To ważne ćwiczenie pokazujące gotowość naszego głównego sojusznika, a więc Stanów Zjednoczonych do wsparcia w sytuacji kryzysowej. Niewątpliwie takie ćwiczenie odstrasza; to jest właśnie polityka odstraszania – powiedział szef MON.

Ósmy Kompanijny Moduł Ogniowy Rak trafił na wyposażenie 3. batalionu piechoty zmotoryzowanej 12. Brygady Zmechanizowanej. Batalion otrzymał osiem moździerzy, cztery wozy dowodzenia oraz artyleryjski wóz remontu uzbrojenia.

Pierwszy Kompanijny Moduł Ogniowy Rak 12. Brygada Zmechanizowana otrzymała w listopadzie 2017 r. Pojazdy trafiły wtedy do 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej.

Rak to samobieżny moździerz kalibru 120 mm. Został zaprojektowany i wyprodukowany przez HSW. To pierwszy moździerz, który znajduje się w zamkniętej wieży, dzięki temu w pełni chroniona jest załoga; w pełni automatyczny, nie wymaga ingerencji człowieka. Ponadto, moździerz ten może prowadzić ogień od minus 3 stopni położenia lufy, aż do plus 80 stopni. To oznacza, że jest to jedyny moździerz, który może prowadzić ogień do celów, które są widoczne na wprost. Uzyskuje kąty, które dla dotychczasowych moździerzy były nieosiągalne. Do tej pory moździerze strzelały powyżej 45 stopni położenia lufy.

(pap)

Fot. PAP/Marcin Bielecki